– Może jestem trochę staroświecki, ale uważam, że prokuratura jest od stawiania zarzutów, sporządzania aktów oskarżenia i wysłania ich do sądów. Raporty to raczej sprawa think tanków czy organizacji pozarządowych – mówił Sienkiewicz w TVP Info.
Były minister kultury, obecnie eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej odniósł się w ten sposób do raportu Prokuratury Krajowej i wyników audytu 200 śledztw dotyczących rządów PiS. Zdaniem PK, w ponad 160 przypadkach dopatrzono się uchybień.
Sienkiewicz przekonywał, że za rządów PiS zbudowano "system, w którym cały aparat wymiaru sprawiedliwości miał służyć interesom Jarosława Kaczyńskiego". – Jednocześnie trudno jest nie zauważyć pewnej emocji społecznej, jaką jest zniecierpliwienie, dlaczego to (rozliczanie PiS – red.) tak długo trwa. Nie jestem przekonany do pisania raportów na tematy, co do których nasi wyborcy są od dawna przekonani. Wolę postawione zarzuty od raportów – zaznaczył.
Sienkiewicz: Ludzie zaczepiają mnie i pytają o rozliczenie PiS
Dalej mówił, że to "zniecierpliwienie" odczuwa na każdym kroku, że jest zaczepiany przez ludzi, którzy pytają, dlaczego rozliczenia są tak późno i jest ich tak mało.
– Jest cały splot czynników, który spowalnia proces rozliczenia PiS i w sposób nieuchronny to budzi zniecierpliwienie. Nie zazdroszczę ministrowi (sprawiedliwości, Adamowi – red.) Bodnarowi i prokuratorom tego ciśnienia społecznego. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest działanie, które jest zarzutami nie opisem sytuacji – stwierdził polityk KO.
Według ustaleń "Newsweeka" przed świętami szef MS Adam Bodnar miał usłyszeć od premiera Donalda Tuska słowa: "Albo rozliczenia przyspieszą, albo dostaniesz Giertycha na wiceministra i on cię zmotywuje".
Czytaj też:
Bodnar: Ogromnie szanuję Hołownię, więc kilka kwestii trzeba wyjaśnić