Gloria Artis to odznaczenie przyznawane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego osobom szczególnie wyróżniającym się w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego. Medal posiada trzy stopnie: brązowy, srebrny oraz złoty.
Dziś Krzysztof Masłoń, publicysta "Do Rzeczy", otrzymał srebrny medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. – Z pewnością przyjmę wyróżnienie. Dwa lata temu mieliśmy do czynienia z bardzo przykrą sytuacją, gdy kilka osób wyróżnionych przez Ministerstwo Kultury odmówiło przyjęcia. Ja wręcz przeciwnie. Przyjmę je z pełnym zadowoleniem – mówi Masłoń w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.
Publicysta "Do Rzeczy" otrzymał wyróżnienie w dziedzinie literatury, której poświęcił kilkadziesiąt lat życia. – Literaturą zajmuję się, chwalić Boga od 30 lat. Po skończeniu studiów przez krótki czas pracowałem w dziennikarstwie, a gdzieś od połowy lat 80. ukierunkowałem się na literaturę – mówił.
Krzysztof Masłoń był przez lata związany z "Rzeczpospolitą". W 2012 roku przeszedł do "Do Rzeczy". – Bardzo się z tego cieszę. To jest miejsce, w którym mogę pisać to, co uważam za stosowne, gdzie mogę pracować w dobrej atmosferze – mówi w rozmowie z naszym portalem.
Kwiat polskiej kultury
Poprosiliśmy Krzysztofa Masłonia o komentarz do demonstracyjnych gestów sprzed dwóch lat, gdy niektóre osoby odmawiały przyjęcia odznaczania. Publicysta mówi bez ogródek, że jest "zupełnie idiotyczna postawa". – Robienie idiotycznych gestów, pokazując, że jest się przeciwnym władzy, jest po prostu śmieszne. Miejmy nadzieję, że mamy to już za sobą – twierdzi.
– W dziedzinie kultury są to takie sprawy, może mało wymierne, ale stanowią powód do zadowolenia – mówi Masłoń i dodaje, że przez lata nagroda wyrobiła sobie niekwestionowaną renomę. – Wystarczy sięgnąć do bardzo długiej listy laureatów tej odznaki, przyznawanej przez różnych ministrów w różnym czasie różnym osobom. Tam, można powiedzieć z lekką emfazą, znajduje się kwiat polskiej kultury – przekonuje publicysta "Do Rzeczy".