Oczami świadka

Dodano: 
Akcja MO w czasie stanu wojennego. Autor nieznany
Akcja MO w czasie stanu wojennego. Autor nieznany Źródło: Wikimedia Commons
Barbara Kęcińska-Lempka || – Po Okrągłym Stole w roku 1989 i pierwszych "częściowo wolnych" wyborach do Sejmu do tematu weryfikacji dziennikarzy nie wracano. Nikt nas za wyrzucenie z pracy nie przeprosił i nie zwrócił się z prośbą o powrót do redakcji. Były wypadki, że weryfikatorzy, uplasowani później na wysokich stanowiskach w redakcjach, odmawiali swoim ofiarom przyjęcia do pracy. Większość moich kolegów z poznańskiej prasy (negatywnie zweryfikowanych) nie wróciła na etat – wspomina dziennikarka

Każda rocznica wprowadzenia stanu wojennego przywołuje w pamięci tamte grudniowe i styczniowe dni oraz represje, które dotknęły mnie i innych, niezależnych dziennikarzy. Pracowałam wtedy jako reporter popularnej popołudniówki "Express Poznański" i – oprócz tekstów pisanych do gazety – mając świadomość niezwykłości czasu, prowadziłam dzienniki. Dwa pożółkłe zeszyty formatu A4 oddają szczegółowo atmosferę tamtych miesięcy. Czytane po latach mogą razić nadmierną emocjonalnością i uproszczeniami, ale taki był wtedy świat. Byliśmy MY z Solidarności i ONI, którzy wyprowadzili wojsko na ulice, bili, pałowali, zastraszali, wsadzali do więzień i wyrzucali z pracy.

Byłam członkiem Komitetu Zakładowego NSZZ "Solidarność" w RSW Prasa, zajmowałam się wydawnictwami i prowadziłam zakładową bibliotekę. W noc stanu wojennego internowano dziennikarzy: Michała Łuczaka z "Głosu Wielkopolskiego" i Wojciecha Dolatę z "Gazety Poznańskiej". Tak opisuję pierwsze chwile w redakcji po wprowadzeniu stanu wojennego.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także