Obecnie biuro podroży TUI, które jest właścicielem linii TUIfly Netherlands, utrzymuje, że dzisiaj samolot z turystami odleci z Warszawy na Dominikanę. Już pojawiają się jednak niejasności – wstępnie podawano, że godzina odlotu to 14, ale kilkadziesiąt minut temu, biuro podroży podało, że godzina odlotu jest nieznana.
Dwa dni na lotnisku
Kiedy w środę okazało się, że samolot nie odleci zgodnie z planem, po kilku zmianach godziny odlotu, turyści zostali zakwaterowani w hotelu przy lotnisku. Jak opowiadała na antenie Polsat News jedna z turystek, grupa została poinformowana, że z powodu usterki, samolot nie odleci w środę, ale w czwartek rano. Po nocy w hotelu i pobudce w czwartek wcześnie rano, klienci dowiedzieli się jednak, że samolot nie odleci również tego dnia. Tym razem problemem miało być skompletowanie załogi.
W związku z trwającym już dwa dni opóźnieniem wyjazdu, cześć turystów, których wakacje miały trwać tylko siedem dni, zrezygnowała z wycieczki. Niektórzy zapowiadają, że będą domagać się odszkodowania. – Gdyby to się zdarzyło raz, gdyby to było dobre opóźnienie, zrozumiałbym. Ale w tej chwili to jest już jakieś nieporozumienie – komentuje sytuację inny turysta.
Czytaj też:
Polacy ponad dobę koczują na lotnisku. "Poszedł dym z lewego silnika"