Jej pierwszy wybór zawodowy stanowiła polonistyka, ale gdy kończyła filologię polską, studiowała już także na wydziale aktorskim stołecznej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Bakcyl tego rzemiosła połknęła jeszcze we Wrocławiu. Mieście, w którym 10 kwietnia 1947 r. przyszła na świat. W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu daty tej nigdy nie ukrywała. Tyle że od katastrofy smoleńskiej przestawała urodziny celebrować.
Dolnego Śląska zapamiętała niebieskie tramwaje, opiewane w szlagierze Marii Koterbskiej, rozbiórkę zrujnowanych przez wojnę domów oraz stosy cegieł zwożonych furmankami i ciężarówkami na dworzec kolejowy. Stamtąd transportowano je wagonami celem odbudowy Warszawy. Na dużą liczebność wrocławian o lwowskich czy – szerzej – kresowych korzeniach zwróciła uwagę podczas odwiedzin wyścigów konnych na Partynicach, słysząc konwersacje rozemocjonowanych bywalców, nierzadko operujących bałakiem. W czasach licealnych zetknęła się z kabaretem Wojciecha Dzieduszyckiego "Dymek z papierosa", chociaż bardziej ceniła humor Andrzeja Waligórskiego prezentowany na antenie lokalnej rozgłośni radiowej. Z tego też okresu utkwiła w pamięci epidemia czarnej ospy, skutkująca wielodniowym otoczeniem Wrocławia kordonem sanitarnym. Zaledwie kilka tygodni później rozgrywano tam koszykarskie mistrzostwa Europy. Razem z kibicami przeżywała zaprawioną nutą dziegciu euforię, kiedy reprezentacja Biało-Czerwonych uległa w finale drużynie narodowej Związku Sowieckiego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.