Pod koniec grudnia 2016 roku biznesmen Marek Falenta został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku bezwzględnego więzienia w tzw. aferze podsłuchowej. Prokuratura domagała się kary półtora roku więzienia w zawieszeniu i 540 tys. zł grzywny. Obrona chciała uniewinnienia. Sąd odstąpił za to od ukarania kelnera Łukasza N., który współpracował z prokuraturą. Mężczyzna ma wpłacić 50 tys. zł na cel społeczny. Z kolei drugi kelner Konrad Lassota został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz karę grzywny.
Od tego czasu jego obrońcy Falenty walczą o odroczenie terminu wykonania kary, do momentu aż kasację od wyroku rozpozna Sąd Najwyższy. Udało się to już trzy razy, tym razem Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku obrońców.
Afera taśmowa
Afera taśmowa wybuchła 14 czerwca 2014 roku, kiedy na stronie internetowej tygodnika „Wprost” zostały ujawnione fragmenty nagrań podsłuchanych rozmów czołowych wówczas osób w Polsce: ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką oraz ministra transportu Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, który pełnił funkcję ministra finansów. Wszystkie podsłuchane rozmowy odbyły się w restauracji Sowa i Przyjaciele.
Opublikowane w połowie czerwca nagrania rozpoczęły falę ukazywania się w różnych mediach fragmentów innych rozmów pomiędzy politykami. Do mediów wyciekły taśmy, na których uwieczniono m.in.: ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, Pawła Grasia, prezesa PKN Orlen Dariusza Jacka Krawca, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra skarbu państwa Zdzisława Gawlika czy wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego.
Czytaj też:
"Mieliście pisowskiego kreta w rządzie?". Sikorski odpowiada ŻakowskiemuCzytaj też:
2,5 roku więzienia dla Falenty. Są wyroki ws. afery podsłuchowejCzytaj też:
nr 35.: Kulisy afery taśmowej. Co wie Marek Falenta