Kwaśniewski został zapytany o alkohol. "Boleję nad tym"

Kwaśniewski został zapytany o alkohol. "Boleję nad tym"

Dodano: 
Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski
Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski Źródło: PAP / Marian Zubrzycki
Przepraszam raz jeszcze wszystkich, którzy absolutnie mieli prawo być źli na mnie – powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do skandalu sprzed lat, kiedy składał oficjalną wizytę w Charkowie

Były prezydent był gościem niedzielnego programu "Polityczny WF z gościem" na antenie Polsat News. Wśród tematów rozmowy znalazł się zakaz sprzedaży alkoholu wprowadzony na terenie Sejmu przez marszałka Włodzimierza Czarzastego.

Zakaz alkoholu w Sejmie. Kwaśniewski: Jestem realistą...

– Ja uważam, że marszałek użył słusznego argumentu, że jeżeli oczekujemy, że właśnie te różne rodzaju ograniczenia będą wprowadzane, no to Sejm musi tutaj świecić przykładem – ocenił Aleksander Kwaśniewski.

Polityk przyznał jednocześnie, że jest realistą i pamięta, co było kiedy analogiczny zakaz wprowadził w Sejmie Wojciech Jaruzelski. – Wtedy na przykład rozpowszechniała się taka tradycja, że w restauracji sejmowej na przykład zamawiało się tonik z kapslem bez kapsla, a różnica polega na tym, że tonik z kapslem, a ten kapsel to był oczywiście wódka – powiedział.

Kwaśniewski przeprasza za Charków

Temat alkoholu stał się pretekstem do powrotu do sytuacji z 1999 roku, kiedy Aleksander Kwaśniewski jako prezydent składał oficjalną wizytę w Charkowie. Stan ówczesnej głowy państwa wskazywał, że ewidentnie był pod wpływem alkoholu. Incydent szybko zyskał miano "afery charkowskiej".

– Ja zwykłem nie obwiniać innych za własne błędy, czy słabości. W związku z tym biorę to na siebie, biorę to na klatę. Przepraszam raz jeszcze wszystkich, którzy absolutnie mieli prawo być źli na mnie – powiedział Kwaśniewski. Były prezydent tłumaczył, że przyczyny jego ówczesnego stanu były "różne". – To wszystko się odbywało w wielkim napięciu, no to w samolocie zaproponowali, że tak powiem coś na rozluźnienie – mówił. Zapewnił, że z propozycją nie wyszli politycy. Dopytywany, czy duchowni już nie odpowiedział.

– Boleję nad tym. Wolałbym, żeby tego w ogóle nie było, ale wracać po tylu latach do tej historii, to nie wracam – podsumował.

Czytaj też:
Finał sądowej batalii Dulkiewicz. Poszło o wódkę z Biedronki
Czytaj też:
"Politycy uwielbiają chlać". Szokujące słowa o pracy w Sejmie
Czytaj też:
Pijany wójt spowodował kolizję i uciekł. To ojciec znanej aktorki


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Polsat News / WP
Czytaj także