KAMILA BARANOWSKA: Mocno się ostatnio rządowi PiS od pana obrywa.
Ryszard Bugaj: Nigdy nie byłem żołnierzem PiS, byłem zawsze krytycznym sympatykiem. Wielokrotnie się angażowałem w obronę różnych posunięć i decyzji PiS. Problem polega na tym, że tu nie ma zapotrzebowania na krytycznych sympatyków. Jest zapotrzebowanie na żołnierzy, a ja się w tym nie odnajduję. Jeśli PiS chce pozyskiwać żołnierzy, to może już ich zyskać niewielu, jeśli chciałby próbować do siebie przekonywać krytycznych sympatyków, to tu jest większe pole manewru. Nie widać, aby chciał.
Dlaczego?
To pytanie, na które nie mam dobrej odpowiedzi. Myślę, że w obozie władzy panuje dziś poczucie oblężonej twierdzy, które do pewnego stopnia wywołuje postawa niektórych mediów, np. „Gazety Wyborczej”.
Po pana rezygnacji z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju i po ostatnich dość krytycznych wypowiedziach pod adresem rządu niektórzy zapisali już pana do Komitetu Obrony Demokracji.
Mogę powiedzieć, że zapisali mnie niesłusznie, bo ja się tam nie wybieram, co publicznie już deklarowałem. Z KOD mi nie po drodze, choć w swoim środowisku mam wielu znajomych, którzy na te demonstracje chodzą. Pozostanę „bez przydziału”. (...)
Z perspektywy czasu żałuje pan, że głosował na Andrzeja Dudę i PiS?
Jeszcze nie żałuję, ale jestem bliski.
fot. Jakub Szymczuk/Forum