Sobota, marsz Komitetu Obrony Demokracji w Warszawie. Na scenie do demonstrujących przemawiają Mateusz Kijowski, Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru, Barbara Nowacka, a także przedstawiciele Partii Zieloni: Małgorzata Tracz i Marek Kossakowski. Po ostrych antypisowskich wystąpieniach pierwszej czwórki były oklaski i entuzjazm tłumu, po przemówieniach ludzi z Zielonych rozległy się gwizdy i pomruki niezadowolenia. Co takiego powiedzieli? Między innymi to, że „sukces transformacji odczuli tylko nieliczni, a miliony zostały zepchnięte w biedę i bezrobocie”. – W Warszawie możemy jechać kolejną linią metra, widzimy nowe tramwaje, autobusy, drogi i autostrady. W wielu miasteczkach często widać jednak tylko biedę i obdrapane mury. Miliony Polek i Polaków zostały przez transformację zepchnięte w kategorię gorszego sortu. Coś się w Polsce zepsuło. Ludzie są zawiedzeni, sfrustrowani, ludzie są wściekli. Stąd tak wielu z nich w ostatnich wyborach głosowało na PiS – można było usłyszeć.
Ta sytuacja z marszu KOD dobrze obrazuje klincz, w jakim znalazła się opozycja. Stała się zakładnikiem własnego przekazu o złym PiS, który zagraża demokracji. PiS wygrał wybory m.in. dlatego, że złożył wyborcom bardzo konkretne obietnice i przedstawił swój plan naprawy Polski. (...)
fot. Krystian Maj/Forum
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl