Marek Ch. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Informację przekazał jego pełnomocnik.
Były szef Komisji Nadzoru Finansowego może teraz trafić do aresztu. Prokuratura wystąpiła o to do sądu.
Marek Ch. podał się do dymisji po tym, jak "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagranie biznesmena Leszka Czarneckiego. Według miliardera ówczesny szef KNF złożył mu propozycję korupcyjną – chciał, by Czarnecki zatrudnił w jednym ze swoich banków wskazanego przez Ch. prawnika z wynagrodzeniem ok. 40 mln zł.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo, które osobiście nadzoruje minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Leszek Czarnecki został już przesłuchany przez śledczych 19 listopada. Po porannym zatrzymaniu przez CBA, Ch. trafił do katowickiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty korupcyjne.
Czytaj też:
Były szef KNF usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzieniaCzytaj też:
Afera KNF. Były szef urzędu nie przyznaje się do zarzutuCzytaj też:
Szef KNF: Ustawa o wzmocnieniu nadzoru to największa reforma KNF od momentu jej utworzenia