Kaja Godek: Życie dzieci dzisiaj zawisa na decyzji prezesa PiS

Kaja Godek: Życie dzieci dzisiaj zawisa na decyzji prezesa PiS

Dodano: 
Kaja Godek
Kaja Godek Źródło: PAP / Rafał Guz
Wyjdźmy z sejmu, wejdźmy do szpitala i zobaczmy, czy dziecko, które się zabijało za Platformy Obywatelskiej, inaczej się zabija za Prawa i Sprawiedliwości. Zabija się tak samo. Tak samo to boli i tak samo dziecko nie może krzyknąć w swojej obronie - podkreśla prezes fundacji Życie i Rodzina. Kaja Godek dodaje, życie dzieci dzisiaj zawisa na decyzji jednego człowieka - prezesa PiS.

"Nasz Dziennik" opublikował dziś list Kai Godek skierowany do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego dotyczący zwiększenia prawnej ochrony życia poczętego przez wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej. Prezes fundacji Życie i Rodzina była dziś gościem Karola Gaca w poranku „Siódma 9”. Tłumacząc, dlaczego zdecydowała się na napisanie listu do Kaczyńskiego, wskazała że wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że decyzja w tej sprawie tak naprawdę leży w rękach jednego człowieka – właśnie prezesa PiS.

– Dzisiaj świętujemy rocznicę, której tak naprawdę nie powinno być, bo ten projekt powinien zostać dawno uchwalony, dzieci powinny być uratowane, a sprawa się ciągnie od roku. Ostatnie ruchy wokół tej ustawy, które można by uznać za merytoryczną pracę, to był marzec, kiedy Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wydała pozytywną opinię o tym projekcie. A potem pozostała Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która okazała się bardzo skuteczną blokadą dla tego projektu. Ma ona w nazwie politykę społeczną i rodzinę, a zajmuje się w tej chwili utrzymaniem w prawie eugeniki. Prowadzi to do bardzo przykrego wniosku, że eugenika jest narzędziem prowadzenia polityki społecznej przez państwo – mówiła Kaja Godek. Jak podkreśliła, projekt "Zatrzymaj Aborcję" ma ogromne poparcie społeczne, o czym świadczy zebrana pod nim rekordowa liczba podpisów. Tymczasem - wskazała Godek - parlament nałożył blokadę na tę ustawę.

– Sytuacja zupełnie niezrozumiała, kuriozalna. Trzy, cztery głosowania i moglibyśmy mieć w Polsce lepsze prawo – mówiła. – Wyjdźmy z sejmu, wejdźmy do szpitala i zobaczmy, czy dziecko, które się zabijało za Platformy Obywatelskiej, inaczej się zabija za Prawa i Sprawiedliwości. Zabija się tak samo. Tak samo to boli i tak samo dziecko nie może krzyknąć w swojej obronie. Tych dzieci jest coraz więcej – przekonywała.

Prezes fundacji Życie i Rodzina podkreślała, że sprawa ta powinna być załatwiona już dawno temu. Oceniła, że opinia mówiąca o tym, że potrzebna jest do tego druga kadencja jest "zupełną pomyłką". – Jeżeli przez cztery lata nie można uchwalić prostego prawa chroniącego życie dzieci, to jest to po prostu zmarnowana kadencja – oceniła.

Źródło: siodma9.pl
Czytaj także