Dziennikarz Stuart Winer, wspominając ustawę o IPN, napisał na portalu "Times of Israel" o próbie zrzucenia odpowiedzialności za Holokaust. "Po pierwsze, nie możemy oddzielić się od odpowiedzialności za Holokaust, ponieważ nie byliśmy za to odpowiedzialni. Po drugie, obozy zagłady na polskiej ziemi, zostały założone i były prowadzone przez nazistowskich Niemców. (…) Nalegamy na prawdę. Jeśli potrzebujesz dalszych wyjaśnień, nie wahaj się ze mną skontaktować" – zareagował szybko ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Magierowski musiał zareagować na podobny wpis. "Dziękuję Janowi Grabowskiemu. Myślę, że więcej naukowców, Żydów i instytucji Holokaustu, a nawet dziennikarzy musi składać pozwy, żeby roz*******ć Polskę za zaprzeczanie albo pomniejszanie swojego współudziału w zamordowaniu 6 milionów Żydów" – napisała wówczas Twitterze dziennikarka "Haaretz" Marisa Fox.
"Droga Pani, pomijając pani niezbyt parlamentarny język, oskarżanie Polski o współudział w Holokauście jest strasznym historycznym zniekształceniem. Przy okazji, jeśli prominentni historycy mają prawo do procesów, kiedy czują, że są oczerniani, to czy zwykli obywatele powinni być tego prawa pozbawieni?" – napisał.
Czytaj też:
Dziennikarka "Haaretz" oskarża Polskę o współudział w Holokauście. Szybka reakcja Magierowskiego