Profesor Kazimierz Kik odniósł się do plotek o rzekomej rekonstrukcji rządu, która miałaby na celu zmianę premiera.
– Oczywiście każdy ma prawo popełniać samobójstwo. Nie wydaje mi się jednak, by Prawo i Sprawiedliwość chciało to robić. A rezygnacja z Mateusza Morawieckiego byłaby właśnie samobójstwem – mówi profesor Kazimierz Kik.
Jak zaznacza, rola obecnego szefa rządu jest kluczowa. – Mateusz Morawiecki jest fundamentem Prawa i Sprawiedliwości. Powiem więcej – jest fundamentem i gwarantem utrzymania władzy przez Zjednoczoną Prawicę – uważa politolog.
– Po pierwsze – to, że Prawo i Sprawiedliwość wciąż utrzymuje wysokie poparcie wynika w dużej mierze z dużego zaangażowania i aktywności wizerunkowej premiera – przekonuje nasz rozmówca.
– Po drugie – rząd PiS nie jest zbyt wiarygodny w Unii Europejskiej. Postać Morawieckiego tę wiarygodność podnosi. Może niewystarczająco, ale zawsze – dodaje.
– Po trzecie – Premier jest dziś jedyną osobą w obozie władzy, mającą możliwość poszerzania spektrum wyborców. A po czwarte, jest zorientowanym w ekonomii finansistą, którego można nieładnie nazywać banksterem, ale nie można mu odmówić merytorycznego przygotowania – podkreśla prof. Kazimierz Kik.
– Niewątpliwie trudno by było w obozie prawicy znaleźć inną osobę z takimi zaletami. Dlatego sygnały o rzekomej dymisji szefa rządu oceniam jako plotki. Rozpuszczane celowo przez kogoś, kto bardzo źle życzy Morawieckiemu, jak i obozowi Zjednoczonej Prawicy – zastrzega ekspert. – Usunięcie Morawieckiego byłoby podkopaniem fundamentu bądź ucięciem gałęzi, na której się siedzi – podsumowuje.
Czytaj też:
Prof. Chwedoruk: Aby rekonstrukcja miała sens, musi sięgać bardzo głęboko
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.