Na poniedziałek zapowiedziano rozmowy z minister edukacji narodowej. Jeśli związkom nie uda się uzyskać zapewnienia o podwyżkach, prawdopodobne jest wszczęcie sporu zbiorowego. Ostateczna decyzja ma zapaść 10 stycznia. Ostatnim etapem sporu zbiorowego jest strajk generalny, polegający na powstrzymaniu się od pracy.
Nauczycielskie związki nie chcą ujawnić, kiedy mogłoby dojść do strajku. Po pierwsze boją się zastraszania nauczycieli przez kuratorów, a po drugie liczą wciąż na porozumienie z rządem – informuje RMF 24. Strajk generalny będzie polegał na zamknięciu przedszkoli, szkół podstawowych, szkół średnich.
– Jedyną formą w przypadku braku porozumienia jest jednak zdecydowana akcja strajkowa i do tego obydwa związki zawodowe będą zmierzać – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. Związkowcy twierdzą, że nauczyciele to jednak z najbardziej niedowartościowanych grup zawodowych w Polsce. Do rozmów ZNP i FZZ, pomimo zaproszenia, nie dołączyła oświatowa "Solidarność".
Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra edukacji w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia, płace zasadnicze nauczycieli wzrosną w 2019 roku, zależnie od stopnia awansu zawodowego, od 121 do 166 zł brutto. Z tabeli, która jest załącznikiem do projektu wynika, że wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym (stanowią oni około 96 proc. wszystkich nauczycieli) będzie wynosiło: dla nauczyciela stażysty – 2538 zł brutto (wzrost o 121 zł brutto), nauczyciela kontraktowego – 2611 zł (wzrost o 124 zł), nauczyciela mianowanego – 2965 zł (wzrost o 141 zł) i nauczyciela dyplomowanego – 3483 zł (166 zł).
Czytaj też:
Wybory parlamentarne 17 marca? "Wszystko przyspiesza"Czytaj też:
Syn gwiazdora disco polo skazany