– To się dzieje w środkowej Europie, w Polsce, która słynęła z tego, że wymyśliła wolność, Solidarność, w XX wieku dla innych krajów. W tym kraju tak strasznie się zakręciliśmy od trzech lat, że nie możemy nawet uszanować takiego dnia jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – mówił Owsiak w niedzielę wieczorem.
– Mając swoje żale, swoje pretensje, mając swoje bóle, targniemy się z nożem na drugą osobę. To jest momentami dziki kraj. Nie róbcie tego, nie można przemocą walczyć z przemocą. Weźcie to sobie do serca w tym dzisiejszym dniu, kiedy robimy tak nieprawdopodobne rzeczy, kiedy chcemy być ze sobą. Kiedy ktoś o nas, niemalże w sposób nazistowski, opowiada, że jesteśmy armią ludzi z plasteliny, ludzi złych, niedobrych, którzy mają w sobie nieprawdopodobny jad, że robimy tylko zło. Robimy kupę dobra – przekonywał szef WOŚP.
Owsiak apelował do zebranych, aby byli "Polakami, którzy się kochają i nie mają w sobie agresji". – Ta agresja miała miejsce w Gdańsku, moim rodzinnym mieście. Coś nieprawdopodobnego. Nie dzielmy się. Ci, którzy nas dzielą: nie idźcie w tamtą stronę – mówił.
W niedzielę wieczorem podczas finału Orkiestry Paweł Adamowicz został ugodzony nożem. Prezydenta Gdańska zaatakował 27-letni mężczyzna, który miał na sobie identyfikator z napisem "media". W nocy Adamowicz był operowany. Jego stan jest bardzo ciężki. Ma rany serca, przepony i jamy brzusznej.
Atak na prezydenta Gdańska potępili wszyscy politycy, niezależnie od barw partyjnych.
Czytaj też:
Adamowicz przeszedł operację. "O wszystkim zdecydują najbliższe godziny"