W czwartek "Gazeta Wyborcza" opublikowała fakturę dla Srebrnej, jaką wystawił austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. To dalszy ciąg sprawy tzw. taśm Kaczyńskiego. Według "GW" fakturę wystawiła spółka Nuneaton powołana przez Srebrną specjalnie do budowy bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy. Rachunek z datą 14 czerwca 2018 r. opiewa na kwotę 1 mln 580 tys. złotych.
"Wyborcza" pisze, że to jedna z czterech faktur wystawionych Srebrnej przez spółkę Geralda Birgfellnera. Wszystkie ma prokuratura, którą zawiadomił sam Austriak. Biznesmen jest przekonany, że padł ofiarą oszustwa. – Ten biznesmen zachowuje się naprawdę dziwnie. Człowieku, chcesz odzyskać jakieś swoje środki za wykonane usługi, to idź do sądu, sąd określi, jakiej wysokości one powinny być. W przeciwnym razie trudno tego dociec, bo nie chcesz przedstawić faktur – cytuje słowa premiera "GW". Dziennik podkreśla, że to właśnie brakiem faktur Jarosław Kaczyński uzasadniał odmowę wypłaty należnych pieniędzy austriackiemu biznesmenowi. Kiedy Birgfellner zorientował się, że są problemy z uregulowaniem rachunku, zaczął nagrywać prezesa PiS.
Czytaj też:
"Taką fakturę każdy może wystawić każdemu". Mazurek o publikacji "Wyborczej"
Wielu zwraca uwagę, że faktura nie jest żadnym dowodem na nielegalną czy niezgodną z prawem działalność Jarosława Kaczyńskiego oraz jego partii. Poseł PiS Marcin Horała poszedł o krok dalej. Na swoim Twitterze opublikował "fakturę" dla "Gazety Wyborczej" – to oczywiście żart, podobnie jak sam dokument, który jest niczym innym, jak odręcznie zapisaną kartką.
"Hej, @gazeta_wyborcza jesteście mi winni milion!! Mam tu niezbity dowód, fakturę. Czekam na przelew" – napisał szef sejmowej komisji śledczej ds. VAT.
twitterCzytaj też:
Kolejna odsłona taśm Kaczyńskiego. "Wyborcza" ujawnia fakturę