We wtorek około godziny 17, w Warszawie rozpoczęło się spotkanie szefa MSZ Jacka Czaputowicza i sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. Amerykański polityk przyjechał do Polski, aby wziąć udział w konferencji poświęconej budowaniu pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.
Obaj politycy opublikowali na portalu CNN oświadczenie, w którym przekonują, że termin "solidarność" ponownie zyskuje na znaczeniu. Nie odnosi się on jednak tym razem do antykomunistycznego ruchu z czasów zimnej wojny, tylko do opisu relacji Polski i USA.
"Naszym celem jest umacnianie partnerskich stosunków oraz realizowanie wspólnych założeń w dziedzinie bezpieczeństwa w regionie dotkniętym konfliktem" – czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Przedstawiciele ponad 60 państw oprócz omówienia sytuacji na Bliskim Wschodzie mają również pochylić się nad kwestią proliferacji broni rakietowej, bezpieczeństwa energetycznego, zagrożeń cybernetycznych oraz pomocy humanitarnej. Politycy przekonują, że warszawski szczyt nie będzie służył odczytaniu formułek, tylko realnym działaniom.
Obaj dyplomaci podkreślili wagę partnerstwa polsko-amerykańskiego. W oświadczeniu zaznaczono historyczny wymiar tych relacji, nawiązując do postaci Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego. "Polska i Stany Zjednoczone pragną dorównać przykładom, które pozostawiła nam historia. Wymagają tego czasy, w jakich żyjemy" – przekonują Pompeo i Czaputowicz.
Czytaj też:
Ekspert: Antyirański przekaz z Warszawy byłby porażką PolskiCzytaj też:
Po spotkaniu Pompeo z Czaputowiczem. "NATO jest w stanie przeciwstawić się każdemu"