Kik: Trzaskowski chcąc osłabić Biedronia, ośmieszył Nowacką

Kik: Trzaskowski chcąc osłabić Biedronia, ośmieszył Nowacką

Dodano: 
Prof. Kazimierz Kik
Prof. Kazimierz Kik Źródło: PAP / Michał Walczak
Inicjatywa Rafała Trzaskowskiego, który podpisał deklarację LGBT+ będzie w oczach świadomego elektoratu walczącego o głosy mniejszości niewiarygodna. Celem prezydenta Warszawy było zneutralizowanie Roberta Biedronia. W rzeczywistości jest to jedynie ośmieszenie ruchu Barbary Nowackiej. Wyborcy lewicowo-liberalni tego nie kupią. A wyborcy konserwatywni, których na obrzeżach PO trochę jeszcze jest, mogą teraz mieć powód, by odejść – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Czy Koalicja Europejska, do której dołączył Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie w stanie skutecznie zagrozić Prawu i Sprawiedliwości?

Prof. Kazimierz Kik: I tak, i nie. Koalicja ta jest dowodem słabości Platformy Obywatelskiej, czyli głównej partii opozycyjnej. Bo widać, że Schetyna musi schować siebie i szyld partyjny, gdyż tylko w ten sposób ma szansę jeśli nie na wygranie, to przynajmniej na zbliżenie się jeśli idzie o poparcie do Prawa i Sprawiedliwości. Ale nie należy lekceważyć faktu, że koalicja ta ma w sondażach dużo większe poparcie, aniżeli sama PO. Pod tym względem jest pewnym zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości.

A pod jakim względem Koalicja Europejska nie będzie zagrożeniem dla PiS?

Stosunkowo wysokie poparcie dla tego sojuszu ma miejsce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. To bardzo specyficzne glosowanie, w którym do wyborów idą wyborcy liberalni, głównie mieszkańcy wielkich miast natomiast to poparcie raczej nie powinno przełożyć się na jesienne wybory parlamentarne. Przeciwnie – tu raczej faworytem wciąż jest PiS. Oczywiście Koalicja Europejska przy bardzo dobrym wyniku w eurowyborach może złapać wiatr w żagle, wpłynąć na emocje Polaków. Ale jesienią będzie jej dużo trudniej.

Czy, i na ile Robert Biedroń i jego partia Wiosna mogą osłabiać opozycję?

Jeśli chodzi o twarde elektoraty to one raczej pozostaną niezmienne. Biedroń zawalczy raczej o inny segment elektoratu, ludzi, którzy normalnie może by na niego nie chcieli głosować, ale mają dość polityki dwóch największych ugrupowań. Ale zdeklarowanych wyborców nie odbierze nikomu.

A jednak po stronie PO jest obawa, wynikająca ze startu Biedronia. Niektórzy nawet sugerują, że gest Rafała Trzaskowskiego, który podpisał deklarację LGBT+ jest właśnie gestem w kierunku elektoratu Roberta Biedronia?

Zdecydowanie był to – w moim odczuciu – ruch ze strony prezydenta Warszawy niewiarygodny. Ludzie o poglądach faktycznie lewicowych i liberalnych, dla których sprawy LGBT są ważne raczej tego nie kupią. Wygląda to tak, jakby Trzaskowski swoim ruchem chciał zneutralizować Biedronia. To się moim zdaniem nie uda. Swoim gestem prezydent Trzaskowski jedynie ośmieszył Barbarę Nowacką i jej ruch, znajdujący się w Koalicji Obywatelskiej. A więc wyborców lewicowych, liberalnych, swoją inicjatywą nie pozyska. Za to takimi gestami opozycja może bardzo tracić u wyborców konserwatywnych, których na obrzeżach Platformy Obywatelskiej jeszcze trochę zostało. Ludzie ci w dniu wyborów mogą zostać w domach.

Czytaj też:
"Mocny skład", "to będzie rząd na brukselskim uchodźstwie?". Fala komentarzy po ujawnieniu "jedynek" PiS do PE
Czytaj też:
Polityk PSL: Koalicja Europejska wsparciem dla antyeuropejskiego przekazu PiS

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także