Dorota Wellman pozwała Piekarę za wpis z października 2016 roku. "Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks...Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!" – napisał pisarz na Twitterze oraz dołączył zdjęcie dziennikarki TVN. Wellman poczuła się urażona wpisem i złożyła pozew w sądzie, który liczył 33 strony.
Dziennikarka domagała się zwrotu kosztów, przeprosin, wykupienia reklam w „Gazecie Wyborczej” i przelewu na konto jednej z fundacji; łącznie ponad 470 tys. zł. Ostatecznie zapadł wyrok zaoczny, uwzględniający wszystkie wnioski powoda i wyrok się uprawomocnił. W lipcu 2018 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie anihilował wyrok Sądu Okręgowego w sprawie Wellman vs Piekara. "Teraz proces wraca do punktu zero. Jest pozew D.Wellman przeciwko mnie i będą się toczyć sprawy zwykłym trybem. Tylko tym razem ze mną i moimi adwokatami na sali" – poinformował wówczas pisarz.
Dziś Jacek Piekara poinformował o nowych szczegółach w tej sprawie.
"D.Wellman do pozwu liczącego 33 str dopisała kolejnych 36 str. Teraz jej pozew ma 69 (sześćdziesiąt dziewięć!) stron + załączniki! A wiecie co jest najgorsze? Ja ten bełkot muszę czytać i na niego odpowiadać! A wszystko z powodu tego małego twitka" – napisał na Twitterze.