Zgodnie z wyrokiem sądu, Kazimierz Marcinkiewicz musi płacić swojej byłej żonie 4 tys. alimentów miesięcznie. Z obowiązku tego się nie wywiązuje, w związku z czym nie tylko popadł w problemy finansowe, ale również polityczne - nie otrzymał miejsca na listach Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego. Na chwilę obecną jego dług wobec byłej żony ma sięgać blisko 100 tys. zł.
Z ustaleń "Super Expressu" wynika, że komornik zajął 70-metrowe mieszkanie byłego premiera na warszawskiej Ochocie, które było dotychczas wynajmowane. Jak podkreśla w rozmowie z tabloidem była żona Marcinkiewicza Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz, dochód z najmu prawdopodobnie pokrywa w całości alimenty lub ich większą część. – Zapewne nieruchomość będzie licytowana, abym mogła odzyskać dług – podkreśla. – Mam informację od prawnika, potwierdzającą wszczęcie egzekucji z dniem 18 marca – dodaje.
Sprawę uporczywego uchylania się od alimentów przez byłego premiera Olchowicz-Marcinkiewicz zgłosiła swego czasu do prokuratury.
Czytaj też:
Poważne kłopoty Marcinkiewicza. "Ręka komornika sięga po jego nieruchomości"