„Sexify” sprawdza się jako komedia charakterów. Tam, gdzie przestawia się na ideologię wyzwolenia kobiet, robi się zwyczajnie głupiutki i mocno przestarzały.
T akie czasy – chcesz zrobić karierę, to musisz wymyślić jakąś apkę do komórki. Sen jest mało sexy, za to seks jest sexy bardzo i wszystkich kręci. Trzy przyjaciółki z warszawskiej uczelni zajmą się więc gromadzeniem danych i pisaniem algorytmów dla programu, który ma poprawić kobiece orgazmy. Warto popracować, bo kto przygotuje odpowiednio rewolucyjną aplikację, ten może liczyć na wielki ministerialny grant. Najlepsze są badania terenowe, serial jest więc okazją do ukazania licznych obnażonych damskich i męskich cech płciowych. W wersji soft, zaznaczam.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.