"Wojna i kultura" – to temat ostatniego panelu, który odbył się w ramach Kongresu Polska Wielki Projekt. Wydarzenie zorganizowano w Arkadach Kubickiego. Prelegenci rozmawiali nt. wpływu konfliktów zbrojnych na kulturę, skupiając się na trwającej agresji Rosji wobec Ukrainy.
– Wojna o kulturę, o unicestwienie kultury i tożsamości, a więc siłę wspólnoty, to było zapowiadane otwarcie przez Putina i jest realizowane. 1400 ukraińskich obiektów kultury uległo zniszczeniu, 1/3 z tego całkowitemu zniszczeniu. Ta presja na kulturę i walka z nią dotyczy też np. Białorusi. Trochę o tym zapominamy. Na Białorusi są prowadzone wyraźne działania przeciw językowi białoruskiemu, przeciw tożsamości, aby włączyć ten kraj do "rosyjskiego miru" – wskazał wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński.– Kultura okazała się głównym czynnikiem. Bo cóż z najnowszej broni, gdyby nie było ludzi, którzy nie chcą jej używać? To kultura stała się głównym czynnikiem obrony Ukrainy i obrony Europy. To, co stało się z ukraińską kulturą poprzez wojnę, jest kolejnym naszym zwycięstwem. Jeśli były jakiekolwiek domniemania, że kultura ukraińska pójdzie w stronę sowieckiego modelu, to teraz takich wątpliwości nie ma. Nastąpiło wzmocnienie kulturowych, europejskich aspiracji kultury Ukrainy – podkreślał polityk PiS.
Gliński: Przez Polskę jechał walec antykultury
Zaznaczył, że dziś Ukraińcy bronią swojej wspólnoty, ale też wspólnoty kulturowej świata zachodniego. – Siłę do tego czerpią właśnie z kultury. Ta wojna uświadamia, co jest najważniejszego w kulturze wspólnot. To element kultury narodowej. Siła elementów narodowych, nie nacjonalistycznych, ale patriotycznych, jest dominująca. Żadna kultura nie może przetrwać, być efektywna, jeżeli nie czerpie z tego zasobu kulturowego, który nazywamy zasobem tożsamościowo-patriotycznym. To jest dla nas oczywiste. Ale rok, półtora roku temu, a w Polsce przed rokiem 2010 jeszcze bardziej, było to kompletnie nieoczywiste. Jechał wielki walec i walcował patriotyzm i naród, w imię tego, czego oczekiwał na Kremlu Putin. Cieszył się, że zmieniamy się w magmę pseudokulturową – podkreślił wicepremier.
Czytaj też:
Wódz z Namibii: Uderzające podobieństwa między ludobójstwem w Namibii i czasami III Rzeszy