Studentka w wieku emerytalnym

Studentka w wieku emerytalnym

Dodano: 
Przegląd Studenckich Zespołów Kabaretów Piosenkarzy FAMA'67 (Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej)
Przegląd Studenckich Zespołów Kabaretów Piosenkarzy FAMA'67 (Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej) Źródło: PAP / Andrzej Wituszyński
Z Jarosławem Molendą, pisarzem, publicystą i podróżnikiem rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert.

TOMASZ ZBIGNIEW ZAPERT: Kto, kiedy i dlaczego wymyślił Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej?

JAROSŁAW MOLENDA: Gdy mamy do czynienia z imprezą o takim stażu, nie jest to łatwo ustalić ze stuprocentową pewnością. Ludzie, którzy powołali do życia FAMĘ, już nie żyją. Pierwsza edycja „prafamy” odbyła się w 1965 r. i właściwie miała trochę charakter karnawału pod szyldem Neptunaliów. Do udziału w tej żakinadzie udało się namówić studentów nocujących w legendarnym domu wczasowym Wisus II. I to oni po zakończeniu widowiska zaproponowali, aby władze Świnoujścia wystąpiły oficjalnie z inicjatywą cyklicznego organizowania w lipcu Przeglądu Kabaretów Studenckich rywalizujących o nagrodę – Trójząb Neptuna. Ten pomysł spodobał się Julianowi Markiewiczowi, ówczesnemu przewodniczącemu Powiatowej Rady Narodowej w Świnoujściu. Trudno przecenić wkład Mariana Zawiszy, wówczas kierownika Wisusa, późniejszego burmistrza, czy dyrekcji Powiatowego Domu Kultury w Świnoujściu, na czele z Kazimierzem Rosikiem oraz członków Prezydium Stowarzyszenia Kulturalnego Ziemi Wolińskiej, któremu przewodził Kazimierz Marzec. Tych nazwisk można wymienić więcej. Jak to zwykle bywa, sukces ma wielu ojców, tylko porażka jest sierotą.

W jego latach pionierskich świnoujski dom kultury odwiedził duch… wodza III Rzeszy?!

Było to w roku 1967. W przeglądzie kabaretów studenckich brało udział siedem ekip, z czego dwie zaprezentowały przedstawienia dotyczące… Adolfa Hitlera. Trudno powiedzieć, o czym były spektakle, nie wydano programów z ich omówieniem – jak w profesjonalnym teatrze. W tamtych latach każda impreza kulturalna musiała najpierw zostać zatwierdzona przez cenzurę, więc FAMA także. Ale z tych pionierskich czasów taki dokument się nie zachował. Ba, nawet sprawy obiektowe dotyczące FAMY ostały się w Instytucie Pamięci Narodowej w formie nader szczątkowej.

Artykuł został opublikowany w 48/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Tomasz Zbigniew Zapert
Czytaj także