We wtorek Parlament Europejski zatwierdził wybór von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej. Niemka dostała 383 głosy, czyli zaledwie 9 więcej niż wymagana większość. Sprzeciw wobec niej był ogromny – aż 327 głosów.
"Rz" zwraca uwagę, że wynik von der Leyen to świetna wiadomość dla PiS, ponieważ ogłoszone w ostatniej chwili poparcie dla Niemki zdecydowało tak naprawdę o jej zwycięstwie. Dlaczego? Bo europosłowie partii Jarosława Kaczyńskiego dostarczyli aż 26 głosów.
Dziennik informuje, że mimo umowy zawartej na szczeblu szefów państw i rządów w głosowaniu nad kandydaturą von der Leyen zawiedli socjaliści, trochę liberałowie, a przede wszystkim część rodzimej grupy chadeków.
"To Polacy, którzy żadnych zobowiązań przecież nie mieli, wyciągnęli do niej pomocną dłoń" – czytamy na łamach "Rzeczpospolitej".
Według gazety podczas zakulisowych rozmów kanclerz Niemiec Angeli Merkel z premierem Mateuszem Morawieckim, prawdopodobnie padły konkretne obietnice w zamian za poparcie dla von der Leyen. Może chodzić o ważną tekę dla polskiego komisarza.
Czytaj też:
Jak von der Leyen zabiegała o poparcie PiS. "DGP" ujawnia kulisy