Gazeta ustaliła, że w najbliższą środę uroczyście zostanie wymieniony znak na autostradzie A4 niedaleko przejścia granicznego w Korczowej. Obecnie wskazuje on miejscowość "L’viv". Po wymianie będzie już "Lwów (L’viv)".
Dlaczego? "Rz" wyjaśnia na swojej stronie internetowej, że odtąd na drogowskazach mają znajdować się nazwy polskie, a następnie w nawiasie nazwy oryginalne. To efekt znowelizowanego rozporządzenia ministra infrastruktury.
"Do 31 grudnia 2028 roku będą musiał być wymienione wszystkie, na których nazwy zagranicznych miejscowości są obecnie wyłącznie w języku obcym. Chyba, że zagraniczna nazwa miejscowości nie ma polskiego odpowiednika" – czytamy na stronie "Rz".
Dziennik zaznacza, że zmiana tego rozporządzenia to efekt wieloletniej batalii posła PiS Sylwestra Chruszcza, wybranego z list Kukiz’15. Polityk zdobył opinię Komisji Europejskiej, z której wynikało, że zgodnie z konwencją wiedeńską o ruchu drogowym nazwy miejscowości należy zapisywać w języku kraju lub jego części, gdzie leży dana miejscowość.
Chruszcz najpierw doprowadził do uregulowania tej kwestii w Niemczech, a potem zabrał się za krajowe podwórko – informuje "Rz".
Czytaj też:
Włoska firma nie zbuduje nam tych dróg. Właśnie wyrzucono ją z Polski