W związku z epidemią koronawirusa pojawia się coraz więcej znaków zapytania wokół przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Marszałek Karczewski uważa, że głosowanie mogłoby się odbyć nawet normalnie, ale lepsza w tej sytuacji będzie forma listowna.
– Teoretycznie jest taka możliwość (wyborów tradycyjnych – red.). W obowiązującej ustawie jest zapisane, że korespondencyjnie mogą oddać głos osoby na kwarantannie i te, które mają co najmniej 60 lat. Jednak najlepszą formą wyborów w sytuacji, jakiej się znajdujemy, byłoby przeprowadzenie ich listownie – powiedział w Polsat News Karczewski.
Dziennikarka prowadząca program Dorot Gawryluk zapytała polityka, jak PiS chce przekonać Polaków do wyborów korespondencyjnych, skoro nie jest w stanie przekonać swojego koalicjanta. Chodziło o woltę Porozumienia Jarosława Gowina wobec majowego terminu wyborów.
– Wszystko się da, wszystko jest możliwe. Polacy to zdolny naród. Jeżeli wybory korespondencyjne robią Niemcy, Szwajcarzy czy Amerykanie to i my możemy takie zorganizować – ocenił Karczewski.
Wicemarszałek zwrócił uwagę, że wybory zostały wyznaczone na 10 maja, a posiedzenie Senatu, na którym senatorowie zajmą się projektem wyborów listownych, ustanowiono "w najpóźniejszym terminie".
Czytaj też:
Premier wydał Poczcie Polskiej polecenie ws. wyborów