Koronawirus "uciekł" z laboratorium? Zdecydowana reakcja premiera Australii

Koronawirus "uciekł" z laboratorium? Zdecydowana reakcja premiera Australii

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / David Chang
Premier Australii Scott Morrison podał w wątpliwość we wtorek twierdzenia administracji USA o istnieniu mocnych dowodów potwierdzających teorię, że koronawirus pochodzi z laboratorium w chińskim Wuhanie. Zapowiedział też otwarcie granic z Nową Zelandią.


Scott Morrison odniósł się do kwestii pochodzenia nowego koronawirusa podczas konferencji prasowej po posiedzeniu australijskiego rządu, w którym za pomocą łącza wideo uczestniczyła też premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern.

Brakuje dowodów

Szef rządu w Canberrze stwierdził, że nieznane mu są żadne dowody na to, że pandemia koronawirusa miała swój początek w laboratorium w mieście Wuhan w środkowych Chinach, a najbardziej prawdopodobnym źródłem zarazy – dodał – jest "mokry targ" z dzikimi zwierzętami.

Wypowiedź Morrisona stoi w sprzeczności z twierdzeniami przedstawicieli amerykańskiej administracji. W ostatnich dniach zarówno prezydent Donald Trump, jak i sekretarz stanu Mike Pompeo mówili o istnieniu mocnych dowodów na to, że wirus "uciekł" z laboratorium Instytutu Wirusologii w Wuhanie.

Jak napisał we wtorek dziennik "Sydney Morning Herald", powołując się na źródła w australijskim wywiadzie, dokument mający być podstawą tych twierdzeń został zaprezentowany służbom państw wywiadowczego sojuszu Pięciorga Oczu (Australia, USA, Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Kanada), ale nie zawiera przełomowych informacji. Według źródeł "SMH" 15-stronicowy dokument został sporządzony w całości na podstawie ogólnie dostępnych źródeł, głównie doniesień mediów.

Ustalenia na linii Australia-Nowa Zelandia

Podczas wideokonferencji Morrison wspólnie z premier Nowej Zelandii ogłosił również plany wzajemnego otwarcia granic dla podróżnych z obu krajów. Dotychczasowe dane wskazują, że zarówno Australii, jak i Nowej Zelandii udało się znacząco wyhamować rozprzestrzenianie się wirusa na swoim terytorium. W ciągu ostatnich dwóch dni w Nowej Zelandii nie stwierdzono ani jednego przypadku zakażenia, natomiast w Australii – 46 infekcji.

Jak zapowiedział Morrison, połączenia lotnicze między obu krajami zostaną przywrócone prawdopodobnie w tym samym czasie, kiedy przywrócone zostaną połączenia krajowe w Australii. Najpierw oba państwa chcą się upewnić, że nie ma ryzyka przenoszenia wirusa przez podróżnych. Szefowie rządów zasugerowali, że w przyszłości może powstać regionalna strefa swobodnego podróżowania, złożona także z innych państw regionu.

Czytaj też:
226 zakażonych zmarło w ciągu ostatniej doby. "To liczba, która prześladuje mnie każdego dnia"

Źródło: PAP
Czytaj także