O odwołaniu piątkowego posiedzenia ukraińskiego parlamentu poinformował w czwartek deputowany Ołeksij Honczarenko. Jak z kolei przekazał Taras Batenko, sprawa ma związek z zagrożeniem rosyjskim atakiem na dzielnicę rządową. Zagrożony ma być przede wszystkim gmach Rady Najwyższej Ukrainy.
Rosja uderzy w ukraiński parlament? "Putin podniósł stawkę"
– Docierają do nas informacje, że istnieje zagrożenie rychłym atakiem rakietowym na Hruszewskiego 5. To jest parlament Ukrainy. Zobaczymy, czy tak się stanie, czy nie. Widzę jednak, że Putin podniósł stawkę tak bardzo, jak to możliwe – powiedział Honczarenko.
Ukraińska Prawda podaje, powołując się na swoje źródła, że przed możliwym rosyjskim atakiem ostrzeżeni zostali parlamentarzyści. Wezwano deputowanych, jak i ich rodziny, do ograniczenia obecność w dzielnicy rządowej.
– Zastosowano wzmożone środki bezpieczeństwa. Wszystkich pracowników parlamentu, którzy mogą pracować online, odesłano do domów – poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową Mykyta Poturajew, poseł prezydenckiej partii Sługa Narodu.
Rosja po raz pierwszy użyła tej broni na Ukrainie
W czwartek ukraińska armia poinformowała, że pierwszy raz od pełnoskalowej inwazji, Rosja wykorzystała w ataku międzykontynentalny pocisk balistyczny. Taki pocisk może przenosić ładunki jądrowe, a jego zasięg wynosi do 6 tys. km. Do sprawy odniósł się później prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Dzisiaj nasz szalony sąsiad po raz kolejny ujawnił swoją prawdziwą naturę – pogardę dla godności, wolności i ludzkiego życia. A przede wszystkim swój strach. Strach tak przytłaczający, że wystrzeliwuje pocisk za pociskiem, przeszukując glob w poszukiwaniu kolejnych broni – czy to z Iranu, czy z Korei Północnej. Dziś to był nowy rosyjski pocisk. Jego prędkość i wysokość sugerują międzykontynentalne zdolności balistyczne. Badania trwają" – napisał ukraiński przywódca na portalu X.
Czytaj też:
Zełenski: Rosja zaatakowała Ukrainę nowym pociskiemCzytaj też:
Były dowódca ukraińskiej armii: Rozpoczęła się III wojna światowaCzytaj też:
"To najmroczniejsza godzina". Orban o najgroźniejszym momencie wojny