Autorka wywiadu Francesca Sforza zwróciła uwagę, że pandemia koronawirusa zmusiła rosyjskie władze do odwołania obchodów 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej, ale Polska i tak nie była na nie zaproszona. Zapytała, czy to dlatego, że przedstawiciela Rosji nie zaproszono do Polski 1 września.
– Wykluczanie Polski z uczestnictwa w obchodach reprezentuje warunek stawiany przez Moskwę, oznaczający tylko jedno: dla udziału w debacie historycznej należy przystać na narrację rosyjską. Dla Polski oznaczałoby to zgodę na kłamstwo: nie możemy dopuścić do sytuacji, w której zamienia się oprawcę z ofiarą – powiedział Morawiecki.
Armia Czerwona
Pytany o zarzuty ze strony rosyjskiej o niszczenie pomników czerwonoarmistów, premier stwierdził, że Armia Czerwona była obecna na terytorium Polski prawie 50 lat, narzucając reżim komunistyczny. – Działania Armii Czerwonej na naszych ziemiach nie miały na celu przywrócenia nam niepodległości, ale wręcz przeciwnie, powtórne odebranie suwerenności. Aby ją odzyskać, musieliśmy czekać do 1989 roku – dodał.
– Władze polskie pilnują miejsc pochówku wszystkich żołnierzy poległych na naszym terytorium, niezależnie od ich narodowości. Wszystkie grobowce są utrzymywane i odtwarzane przy pomocy polskich środków publicznych. Chciałbym, aby Rosja okazała podobny szacunek dla miejsc pochówku Polaków, którzy byli ofiarami represji sowieckich – powiedział Morawiecki.
"Polscy bohaterowie nie cieszą się honorami"
Argumentował, że podczas II wojny światowej Polacy nie tylko wypełnili swoje zobowiązania sojusznicze, przyłączając się do działań obronnych we Francji i Wielkiej Brytanii, ale także walczyli u boku swoich sojuszników od 1939 r. do końca wojny. – Zasłynęli z heroizmu, walcząc na wielu frontach, z czego przykładem jest podbój Monte Cassino przez wojska generała Andersa lub wkład polskich lotników w bitwę o Anglię. Niestety, z powodu zaangażowania Europy w zimną wojnę i wciągnięcia Polski w orbitę ZSRR, polscy bohaterowie nie cieszą się honorami, na jakie zasługują. Wielu dowódców, takich jak generał Sosabowski czy generał Maczek, zostało zmuszonych do emigracji do końca życia – powiedział premier.
Podkreślił, że Polacy zdają sobie sprawę, jak ważne jest upamiętnienie ofiar wojny, o czym świadczy utrzymywanie byłych niemieckich obozów koncentracyjnych, zbudowanych na okupowanych ziemiach polskich. – Polskie państwo chroni i utrzymuje miejsca eksterminacji, takie jak Auschwitz-Birkenau, Treblinka czy Majdanek. Z niepokojem odnotowuję jednak losy miejsc pamięci w innych krajach, w tym pozostałości obozu Gusen w Austrii. Było to miejsce egzekucji polskiej inteligencji, eksterminacji Żydów polskich i europejskich, ale także kilku tysięcy obywateli Włoch. W sumie obywatele aż 26 krajów zostali uwięzieni i zamordowani w obozach Mauthausen-Gusen. Pomimo cennych inicjatyw miejscowej ludności, do tej pory państwo austriackie nie podjęło żadnych rzeczywistych działań. Dlatego nadal uważam, że należy podjąć inicjatywę zakupu tych terenów, aby zapewnić odpowiednie upamiętnienie i zbudować centrum edukacyjne. Niech będzie ostrzeżeniem dla przyszłych pokoleń, że w ten sposób nie można było deptać ludzkiej godności – powiedział Morawiecki.
Rosja, Chiny i koronawirus
Pytany, czy zgadza się z opinią, że Rosja i Chiny wykorzystują pandemię koronawirusa do propagandy politycznej, premier stwierdził, że "nie można naiwnie wierzyć, że wszelkie przejawy pomocy międzynarodowej, zwłaszcza te oferowane przez kraje walczące o dominację na świecie, takie jak Rosja czy Chiny, wynikają wyłącznie z motywacji altruistycznych". – Pomoc w walce z koronawirusem powinna polegać na dostarczaniu produktów dobrej jakości, dzieleniu się doświadczeniami i misjami zespołów medycznych, bez dyktowania warunków, bez ingerowania w wewnętrzne sprawy kraju korzystającego z takiej pomocy. Musimy być bardzo ostrożni, aby nikt nie wykorzystał tego momentu, by zerwać nasze sojusze i zagrozić naszemu bezpieczeństwu – zaznaczył.
– Pandemia koronawirusa brutalnie uświadomiła nam kruchość naszego porządku społeczno-gospodarczego. Pokazała, w jaki sposób Europa jest zależna na przykład od łańcuchów dostaw z innych kontynentów. Powinniśmy utrzymywać stosunki z tymi krajami, ale nie kosztem naszej wewnętrznej europejskiej solidarności – ocenił Morawiecki.
"Polska przyjęła największą liczbę imigrantów"
Zapytany, czy w ramach europejskiej współpracy Polska nie była za mało solidarna z Włochami w kwestii migrantów, premier powiedział, że "od początku kryzysu (migracyjnego – red.) podkreślaliśmy potrzebę działania na dwóch równoległych frontach: bezpośredniej pomocy humanitarnej w najważniejszych obszarach i uczynienia zewnętrznych granic UE bardziej odpornymi, aby niemożliwe było ich nielegalne przekroczenie". – Według danych OECD Polska jest krajem, który w ostatnich latach przyjął największą liczbę imigrantów, głównie Ukraińców. Część z nich to ludzie uciekający z obszarów wojennych. Jesteśmy solidarni z tymi, którzy potrzebują pomocy – zapewnił.
Morawiecki oświadczył, że Polska bardzo poważnie traktuje kwestie bezpieczeństwa zarówno kraju, jak i całej UE. – Wojna na wschodzie Ukrainy i aneksja Krymu przez Rosję w 2014 r. są wyraźnym znakiem, że niebezpieczeństwo jest realne. Jesteśmy jednym z niewielu krajów NATO, który utrzymuje zobowiązanie do przeznaczenia 2 proc. PKB na finansowanie sektora obronnego. Aktywnie angażujemy się w inicjatywy europejskie w dziedzinie zorganizowanej współpracy wojskowej Pesco. Tak, w kwestiach bezpieczeństwa Europa powinna mówić jednym głosem – powiedział premier.
Reforma sądów
Pytany o procedurę naruszeniową, jaką Komisja Europejska wszczęła wobec Polski w związku z tzw. ustawą dyscyplinującą sędziów, Morawiecki oświadczył, że organizacja systemu sądownictwa należy do suwerennych decyzji państw członkowskich. – Polska w zgodzie z obowiązującą konstytucją dąży do uczciwości i transparentności władzy sądowniczej. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkim taka uczciwość jest na rękę, ale z zadowoleniem stwierdzam, że nie jesteśmy w tych działaniach osamotnieni – powiedział premier, dodając, że także Słowacja ogłosiła program reformy wymiaru sprawiedliwości.
Poproszony o przedstawienie polskiego stanowiska w sprawie pomocy dla gospodarek najbardziej dotkniętych pandemią, Morawiecki oświadczył: – Potrzebujemy nowego planu Marshalla, opartego na europejskich inwestycjach, które stymulują rozwój gospodarczy. Różnice między gospodarkami krajów UE nie pozwalają na zastosowanie tego samego mechanizmu wobec wszystkich. Z tego powodu należy zrozumieć sytuację w krajach południa Europy, tak jak oczekujemy zrozumienia naszych potrzeb. Powinniśmy opracować ambitny budżet, który pozwoli na to, że realna pomoc dotrze do potrzebujących obywateli tak szybko, jak to możliwe.