Profesor Gordon Klein, wieloletni wykładowca Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles został zawieszony na okres trzech tygodni po tym, jak nie zgodził się na przeprowadzenie łatwiejszych egzaminów dla czarnoskórych studentów po śmierci George’a Floyda.
Prośbę o zróżnicowane traktowanie studentów ze względu na ich kolor skóry wniósł jeden ze studentów. Uczeń twierdził, że śmierć Floyda wywołała traumę u studiujących na Uniwersytecie Kalifornijskim Murzynów, w związku z czym należy im się obniżenie poprzeczki podczas nadchodzących egzaminów.
Prof. Klein nie zgodził się na dyskryminację białoskórych uczniów, odrzucając kuriozalny postulat. W efekcie został zawieszony i według jego wersji wydarzeń dziekan Antonio Bernardo miał organizować przeciwko niemu kampanię oszczerstw.
Prof. Klein pozywa Uniwersytet Kalifornijski
Teraz, zawieszony naukowiec złożył powództwo przeciwko dziekanowi Bernardo, radzie uczelni oraz „innym nienazwanym współspiskowcom”. W uzasadnieniu pisma wskazał m.in. na naruszenie umowy dot. stosunku pracy, prywatności, a także dyskryminację.
– Zrobiłem to, ponieważ uczelnia wciąż się na mnie mściła. Pomyślałem, że ważne, by ktoś podszedł i powiedział – wystarczy – powiedział w rozmowie z „Washington Times.
Uczelnia poinformowała natomiast, że „posiada ogólne procedury i zasady chroniące wolność wypowiedzi i wolność dociekań intelektualnych, jednocześnie ułatwiając naukę, pracę i życie wolne od dyskryminacji”.