Były minister obrony narodowej ocenił, że Polska obecnie znajduje się w kleszczach, które "z jednej wschodniej strony organizowane są przez pana Putina i pana Łukaszenkę", a z drugiej strony przez "lewactwo", głównie za sprawą formacji politycznej kierowanej przez Donalda Tuska - Europejskiej Partii Ludowej. Jednocześnie wskazuje, że opór Polski jest zachętą dla innych państw europejskich, które z niechęcią patrzą na pomysły budowania jednolitego państwa europejskiego.
– Należy zacząć od Francji przez Chorwację i inne państwa Europy Środkowej i Zachodniej, gdzie narasta protest przeciwko takiemu działaniu, a źródłem tego protestu jest determinacja Polski – mówił gość TV Trwam.
– Warto uświadomić sobie, jak olbrzymie znaczenie ma to, że z Polski idzie przez cały czas głos wierności chrześcijaństwu, wierności małżeństwu (jako związkowi kobiety i mężczyzny) na całą Europę. Warto spojrzeć na Konstytucję RP, która zawiera podstawowe normy moralne, ale także normy zawarte w naszej historii, w całym doświadczeniu i spuściźnie chrześcijańskiej. Te normy są najbardziej ukształtowane i najbardziej wierny jest im naród polski. Odgrywamy rolę, którą przewidział św. Jan Paweł II – ocenił Macierewicz.
Nasilenie presji ze wschodu
W opinii wiceprezesa PiS, zima uniemożliwi kontynuację presji opartej na migrantach, dlatego trzeba liczyć się ze wzrostem rosyjskiej i białoruskiej agresji w najbliższych miesiącach.
– To oznacza, że strona wschodnia przejdzie do następnego etapu i może on być równie groźny. Dlatego wzmocnienie wojska, wzmocnienie siły obronnej, wzmocnienie determinacji narodu polskiego do walki o niepodległość jest niesłychanie istotne – przekonywał. Jego zdaniem fundamentalną rolę odegra tu ustaw o obronie narodowej. – Widać, że rządy Prawa i Sprawiedliwości najlepiej zrozumiały, co jest ważne zarówno dla naszej niepodległości, jak i dla naszego fundamentalnego miejsca w Europie – skwitował Macierewicz.
Czytaj też:
Macierewicz: Apeluję, żebyśmy nie dali się sprowokować na Marszu NiepodległościCzytaj też:
Konflikt o kopalnię w Turowie. Macierewicz: Dojdzie do porozumienia