Marsz Niepodległości 11 listopada odbył się w stolicy po raz dwunasty. Tym razem przeszedł pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż" od ronda Romana Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Po licznych próbach zablokowania, wydarzenie odbyło się jako zgromadzenie z charakterem państwowym.
Niemiecki antifiarz w Warszawie
"Johannes Domhöver, niemiecki antifiarz z jednej z najbardziej brutalnych ekip, odpowiedzialny za wiele ataków na nacjonalistów, obecnie przebywa w Warszawie (zdjęcie sprzed 30 min). W przeszłości brał udział w demonstracjach przeciwko niepodległości Polski" – napisał na Twitterze jeden z użytkowników i opublikował przy tym zdjęcie obywatela Niemiec.
Domhöver urodził się i wychował we Franken w Bawarii, następnie mieszkał w Norymberdze, Berlinie i Lipsku, a aktualnie ma przebywać w Warszawie. 29-latek jest członkiem organizacji Antifa, określającej siebie jako "antyfaszystowska" i "walcząca ze skrajną prawicą". Osoby utożsamiające się z tym środowiskiem są oskarżone m.in. o prowokowanie zamieszek w Lipsku we wrześniu tego roku, gdzie zaatakowano komisariat policji w związku z zatrzymaniem liderki grupy Liny E. za akty przemocy i lewicowy ekstremizm.
Mężczyzna jest również oskarżany o próby gwałtu. Na niemieckich forach i serwisach internetowych można przeczytać ostrzegające przed nim wpisy oraz artykuły.
Sukces Marszu Niepodległości
Organizatorzy poinformowali, że w tegorocznym pochodzie z okazji 11 listopada w Warszawie wzięło udział 150 tys. osób. Zadowolenia z obchodów nie krył główny organizator – prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości".
"Przeszliśmy bezpiecznie i spokojnie pod biało-czerwoną. Tak się świętuje niepodległość. DZIĘKUJĘ!" – napisał na Twitterze Robert Bąkiewicz.
Czytaj też:
Drwiący komentarz Warzechy: Wykryto następujące akty faszyzmuCzytaj też:
"Niech to usłyszą nie tylko w Warszawie". Winnicki: Stawiamy jasny warunek rządowi