Na okładce najnowszego wydania kwartalnika „Pressje” – tytuł „Forma polska” i rysunek będący przeróbką jednego z ikonicznych zdjęć naszej najnowszej historii: spleceni w braterskim uścisku dwaj mężczyźni, z tym że w wydaniu krakusów to nie Papież Polak składający hołd swemu niedawnemu zwierzchnikowi, kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, i odbierający hołd należny pontifeksowi, lecz Witold Gombrowicz przywierający ciałem – w synowskim oddaniu? – do Wyszyńskiego. (...)
Okładka cudaczna, tak jak cudaczny i karkołomny zdaje się zabieg podejmowany przez autorów „Pressji”. Zabieg mający długą tradycję w polskim myśleniu, który – upraszczając – określić można jako kolejną próbę ochrzczenia Witolda Gombrowicza. Ochrzczenia, rozbrojenia, wykorzystania. (...)
Dziwna to więc lektura. Budząca opór i irytację. Inspirująca. Myślę sobie, kiedyż to zdobędziemy się na gest wolności, by uznać, że Gombrowicz, owszem, wielki, ale nie nasz, że Gombrowicz ostry jak lancet, ale przecież duchowo ubogi, uczuciowo kaleki i niewładny?
Czyż zamiast wciąż oswajać wielkiego Witolda nie powinniśmy raczej stanąć wobec niego w rynsztunku krzyżowca? (...)