Sąd rozpatrywał bowiem skargę złożoną na szczepienia dzieci przeciw COVID-19. Na obecnym etapie postępowania stwierdził, że musi przejrzeć "wszystkie umowy zakupu szczepionek" i w oczekiwaniu na niezbędne dokumenty od rządu i z laboratorium Pfizera, nakazał "natychmiastowe zawieszenie" szczepień dzieci.
Szczepienie dzieci wstrzymane
Wyrok zapadł 7 lipca. Urugwajski sędzia, który odważył się na taką decyzję to Alejandro Recarey, sprawujący funkcję wiceprezesa sądu administracyjnego.
Decyzją, prawnik wstrzymał w całym kraju szczepienia koronawirusowe dzieci poniżej 13 roku życia. Jak wskazał w uzasadnieniu, chce poznać treść umów oraz "skład substancji" zawartych w produkcie. Decyzję uzasadniona potrzebą przejrzystości.
Sąd chce rzetelnej informacji o zawartości zastrzyków
Recarey wytłumaczył, że "osoby odpowiedzialne za szczepienie nieletnich muszą otrzymać dokument informujący je w sposób wyczerpujący i rzetelny o zawartości zastrzyków".
Alejandro Recarey chce rozważyć zarówno ewentualne korzyści, jak i możliwe zagrożenia, a także wziąć pod uwagę ujawnione dotąd negatywne skutki aplikowania ludziom preparatów.
Decyzja wzbudziła niezadowolenie władz Urugwaju. Rząd prezydenta Luisa Lacalle Pou już kilka dni wcześniej zaczął poddawać pod wątpliwość bezstronność sędziego Alejandro Recareya. Po decyzji ogłosił, że zamierza złożyć odwołanie.
Ministerstwo Zdrowia także nie zgadza się z rozstrzygnięciem sądu. Przywołuje w tym kontekście swoje oficjalne statystyki, z których wynika, że w Urugwaju "nie odnotowano żadnych zgonów w wyniku szczepień".
Czytaj też:
Mentzen: Albo użyteczny idiota, albo ktoś przekupiony do ogłupiania ludziCzytaj też:
"To już historia". Władze tego kraju kończą z przymusem szczepień na COVID