13 maja w warszawskim Teatrze Palladium odbywał się kongres programowy "AgroUnia – Żywi i Broni". Michał Kołodziejczak prezentował najważniejsze postulaty swojej formacji. Jak wskazują media, podczas kongresu zabrakło przedstawicieli kierowanego przez Magdalenę Srokę Porozumienia.
– Sprawa jest prozaiczna – nie mamy jeszcze dopiętych spraw formalno-rejestrowych – tłumaczy nam nieobecność swoją i swoich kolegów poseł Porozumienia Stanisław Bukowiec. – To była konwencja jednej partii, chcieli uporządkować swoje struktury, powołali swój Zarząd Krajowy – taka była ich decyzja, robili to jako AgroUnia – dodaje.
– Dziwię się, że dziennikarze zajmują się plotkami politycznymi, a nie poważnymi sprawami. U nas w organizacji jesteśmy w boju po konwencji – mówi z kolei rzecznik AgroUnii Natalia Żyto.
Rozbieżne cele
"15 marca warszawski sąd zarejestrował Ruch Społeczny – wspólną inicjatywę, jaka miała posłużyć jako platforma partyjna, w celu ominięcia konieczności powoływania komitetu koalicyjnego na październikowe wybory – a co za tym idzie – wymogu przekroczenia ośmioprocentowego progu. Choć politycy Porozumienia i AgroUnii pojawiali się regularnie na wspólnych spotkaniach w całych kraju, to ostatnie wystąpienie Kołodziejczaka i Sroki miało jednak miejsce 27 kwietnia – od tego dnia przedstawiciele obu formacji nie są widoczni razem w mediach" – opisuje Interia.
Portal przypomina też, że już na wczesnym etapie współpracy pojawiały się wątpliwości, co do sensu połączenia dwóch podmiotów, których retoryka i korzenie wydają się mocno odmienne. W kuluarach słychać opinie, że "powodem obecnego konfliktu nie są jednak stricte kwestie programowe. Obie strony miały wyobrażać sobie współpracę inaczej". Zarzutem działaczy AgroUnii wobec Porozumienia są "lenistwo, brak aktywności i bierność w terenie". Z kolei partia Sroki ma być niezadowolona z faktu, że rolniczy partner chętnie zajmuje się tematami innymi niż tylko te dot. wsi.
Czytaj też:
Sondaż dla DoRzeczy.pl: PiS liderem, trzecia Konfederacja. Jaki wynik Suwerennej Polski?