twitter
Reżim CTO został ustanowiony w celu tłumienia aktu terrorystycznego, minimalizującym jego konsekwencje i zapewniającym ochronę ludzi na danym terytorium – wskazuje Onet.
Ewakuacja i walki
O sytuacji w obwodzie biełgorodzkim informują rosyjskie kanały w serwisie Telegram. "Mieszkańcy uciekają po tym, jak rzekomi rosyjscy ochotnicy rozpoczęli operację w obwodzie biełgorodzkim" – napisał na Twitterze Anton Gerashchenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy.
Media podają, że walki w obwodzie biełgorodzkim toczą się obecnie w okolicy miejscowości Kozinka i Głotowo. Gubernator obwodu biełgorodzkiego potwierdził w rozmowie z państwową agencją TASS, że w dzisiejszych walkach osiem osób zostało rannych. Gładkow dodał, że większość ludności wsi przy granicy z Ukrainą została ewakuowana.
Trwają walki na terytorium Rosji. "Ukraina nie ma z tym nic wspólnego"
Gubernator obwodu biełgorodzkiego poinformował w poniedziałek, że ukraińska "grupa dywersyjna" wkroczyła na terytorium Rosji w graniczącym z Ukrainą mieście Grajworon i jest odpierana przez siły rosyjskie.
Według ukraińskich mediów ataku dokonały dwie uzbrojone rosyjskie grupy opozycyjne, Legion Wolności Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy (RVC), obie składające się z obywateli Rosji.
Telegramowy kanał Baza, który ma powiązania z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, opublikował materiał z lotu ptaka, który prawdopodobnie pokazuje ukraiński pojazd opancerzony zbliżający się do przejścia granicznego Grajworon. "Ukraina z zainteresowaniem obserwuje wydarzenia w obwodzie biełgorodzkim w Rosji i bada sytuację, ale nie ma z tym nic wspólnego. Jak wiecie, czołgi są sprzedawane w każdym rosyjskim sklepie wojskowym, a podziemne grupy partyzanckie składają się z obywateli Rosji" – napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Czytaj też:
"Inwazja wojsk ukraińskich". Co się dzieje pod Biełgorodem?