Generał Surowikin i jego zastępca generał-pułkownik Andriej Judin mieli zostać aresztowani pod zarzutem zdrady – twierdzą rosyjscy korespondenci wojenni. Głosy te nie zostały potwierdzone przez Kreml.
"Wczoraj zastępca dowódcy połączonej grupy wojsk (sił), generał armii Siergiej Surowikin, został «zabrany» na Lefortowo – napisał na Telegramie Władimir Romanow, znany rosyjski dziennikarz ściśle współpracujący z Ministerstwem Obrony Rosji.
Lefrotowo to dzielnica południowo-wschodniego okręgu administracyjnego Moskwy.
Przypomnijmy, że powołując się na anonimowych przedstawicieli administracji USA "The New York Times" napisał w środę, że generał Surowikin miał rozległą wiedzę na temat planów Prigożyna. Powszechnie znany jest również pozytywny stosunek Surowikina do Prigożyna.
Aresztowany za postawę wobec "marszu" Prigożyna na Moskwę?
Według wersji wydarzeń przedstawionej przez Prigożyna bunt rozpoczął się po ostrzelaniu przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej obozu Grupy Wagnera. Jewgienij Prigożyn zażądał dymisji ministra Szojgu i głównodowodzącego Gierasimowa, po czym rozpoczął "marsz na Moskwę". W sobotę wieczorem szef wagnerowców wydał rozkaz do odwrotu, uzasadniając swoją decyzję koniecznością niedopuszczenia do "przelania rosyjskiej krwi".
Do ugody miał się przyczynić prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, który działając w porozumieniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, przedstawił propozycję deeskalacji napięcia i opcję gwarancji dla oddziałów wagnerowców. Do chwili rozkazu o powrocie do baz najemnicy bez przeszkód zbliżyli się do rosyjskiej stolicy na dystans około 200 kilometrów, nie napotykając większego oporu ze strony regularnej armii i sił bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Liczebność sił, którymi dysponował Prigożyn, szacuje się na 25 tys. osób. Kolumny zmierzające do Moskwy liczyły jednak maksymalnie 4 tys. bojowników. W czasie buntu wagnerowcy zestrzelili kilka samolotów armii rosyjskiej i zabili kilkunastu żołnierzy wojsk Rosji.
Czytaj też:
Kolejne rewelacje w sprawie "puczu". Rajd nie był pierwotnym planem PrigożynaCzytaj też:
Dlaczego Rosja nie zrezygnuje z wojny? Ławrow odpowiada