W czwartek przed Sejmem odbyła się demonstracja zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem "Protest wolnych Polaków". Policja poinformowała, że manifestacja przebiegła spokojnie. Przed jej rozpoczęciem apelował o to szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, a dzień wcześniej prezydent Andrzej Duda.
Standardowo w takich sytuacjach pojawiły się dwie rozbieżne informacje o frekwencji. Według organizatorów na miejscu zgromadziło ponad 300 tys. osób. Z kolei warszawski ratusz oszacował liczbę uczestników na 35 tys.
Redakcja "Wprost" skontaktowała się z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy z prośbą o wyjaśnienie, metodologii szacowania liczbę uczestników wydarzenia.
Tak policzono uczestników – około 35 tys.
W odpowiedzi urzędnicy udostępnili mapkę, która została opracowana w oparciu o "analizę wczorajszych zapisów z kamer monitoringu miejskiego". Tym sposobem wyznaczono obszar stanowiący podstawę do dokonania obliczeń.
– Z materiału wynika, że uczestnicy zgromadzenia zajęli teren o powierzchni ok. 18,5 tys. metrów kwadratowych. Przyjmując ok. dwie osoby na metr kwadratowy z uwagi, że na terenie znajdowały się naniesienia w postaci sceny, namiotów i samochodów, Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa oszacowało liczbę uczestników na ok. 35 tys. osób. Są to oczywiście wartości szacunkowe, ale ta metodologia jest sprawdzona – powiedziała rzecznik warszawskiego ratusza, Monika Beuth, cytowana przez "Wprost".
Protest PiS
Jaka była przyczyna demonstracji? Przedstawiciele PiS argumentowali, że manifestacja była formą sprzeciwu wobec sposobu przejmowania władzy w mediach państwowych przez rząd premiera Donalda Tuska niezgodnie z przepisami ustawy o Mediach Narodowych. Protest dotyczył również umieszczenia w zakładzie karnym skazanych przez sąd polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zdaniem PiS, osadzonych bezprawnie, ponieważ ułaskawionych skutecznie przez prezydenta.
Stacja TVN 24 oceniła, że była to "demonstracja zorganizowana przez PiS w obronie partyjnej propagandy i skazanych za łamanie prawa Kamińskiego i Wąsika".
Czytaj też:
"Zapnijcie pasy!". Poseł ujawnił zarobki czołowych postaci TVPCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz przerywa milczenie. Zwrócił się do polityków PiS