Według ustaleń Onetu, który powołuje się na dokumenty i notatki, podczas spotkania z polskimi dyplomatami wysokiej rangi urzędnicy amerykańscy sformułowali "brutalne ultimatum" w sprawie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
Kluczową postacią na tym spotkaniu był jeden z najbliższych współpracowników szefa dyplomacji USA Wess Mitchell, który miał zapowiedzieć, że Stany Zjednoczone wprowadzają dla polskich władz zakaz kontaktów dwustronnych na najwyższym szczeblu.
Duda i Morawiecki "persona non grata"?
Onet informuje, że poza nieformalnym uznaniem prezydenta i premiera Polski za "persona non grata" w Białym Domu, Amerykanie grozili też blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych.
Przedstawiciele USA mieli również przekazać polskiej stronie, że jeśli nasza prokuratura zacznie ścigać na podstawie ustawy o IPN jakiegokolwiek obywatela Stanów Zjednoczonych, to skutki będą "dramatyczne".
Cichocki: To nieprawda
Doniesienia portalu zdementował wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. – To nieprawda, nie było żadnego ultimatum tego rodzaju – powiedział w rozmowie z TVN24. Zaprzeczył również, jakoby Amerykanie zablokowali spotkania najwyższego szczebla ze stroną polską do czasu wydania interpretacji w sprawie nowej ustawy o IPN przez Trybunał Konstytucyjny.
– Prawdy w tym artykule jest tyle, że ambasada nasza w Waszyngtonie spotyka się z dyplomatami amerykańskimi, że wysyła do Warszawy notatki – tłumaczył Cichocki w programie "Jeden na jeden".