– Traktujemy naszą pracę jako służbę, jako misję. Przychodzimy do polityki, by służyć Polsce i Polakom – przekonywał polityk na antenie Polsat News. Ast stwierdził, że w tym, co mówi opozycja, "jest trochę hipokryzji".
– Z jeden strony zaatakowali rząd Beaty Szydło i samą panią premier za wypłaty, zgodnie z prawem, nagród dla ministrów za wykonywaną pracę. Faktycznie spotkało się to z dużym niezadowoleniem opinii publicznej – przyznał poseł.
Ast oświadczył, że kiedy Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało obniżenie uposażeń parlamentarzystów (o 20 proc. – red.), wtedy "szuka się pretekstów do tego, aby znowu atakować, że jak to, powinniśmy zarabiać więcej".
– Zgadzam się, że ministrowie powinni zarabiać jednak więcej, bo często się zdarza, że minister ma mniejsze uposażenie niż dyrektor departamentu w jego ministerstwie – tłumaczył polityk. Jego zdaniem ministrowie niejednokrotnie zarabiają też mniej niż podsekretarze stanu czy samorządowcy.
Obecnie wynagrodzenie szefa resortu wynosi 10 tys. zł miesięcznie plus od 3 do 5 tys. zł dodatków.