Czytaj też:
Mocne wystąpienie prezydenta z okazji rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych
Podczas obchodów 38. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych Andrzej Duda mówił w swoim przemówieniu m.in., że w Polsce nastąpiła "bezkrwawa w zasadzie rewolucja". Wskazał jednak, że ceną za to są "choroby, które drążą nasze państwo od tamtego czasu".
– Bo jakże nie nazwać chorobą tego, że w Sądzie Najwyższym wciąż orzekają sędziowie, którzy skazywali ludzi niepodległościowego podziemia w czasie stanu wojennego? – pytał prezydent w kościele św. Brygidy w Gdańsku.
Bronisław Komorowski powiedział w TVN24 BiS, że na miejscu prezydenta milczałby. – Przykładem takiej choroby czy patologii, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, jest m.in. kolega pana prezydenta z resortu sprawiedliwości od ministra Ziobry, sędzia Andrzej Kryże, który także mnie wsadzał do więzienia – oświadczył były prezydent.
Wskazał też na posła PiS Stanisława Piotrowicza, jako na PRL-owskiego prokuratura.
– Prezydent, który mówi, że bezkrwawa rewolucja przyniosła takie złe efekty, musi uważać, bo z tego wynika, w zasadzie na logikę, że pan prezydent bardziej by cenił rewolucję krwawą. To jest przedziwna wypowiedź – przekonywał Komorowski.
Czytaj też:
Gdańsk: Andrzej Duda idzie przemawiać, Wałęsa wychodzi z kościoła