Strona 1 – libacja w Sejmie. Pijany doradca ministra Boniego włączył alarm pożarowy. „o kieliszek wina czy o pół piwa za dużo się wypiło” tłumaczy.
Strona 2 – inna twarz koalicji rządzącej. Seksmarszałek Karapyta z PSL nie pójdzie do pudła, choć prokurator uważa (strona 3), że Karapyta mataczy. Gość z siedmioma zarzutami (łapówki, wymuszanie seksu) staje się nowym symbolem niezawisłości i mądrości polskich sądów.
Strona 4 – szczegóły heroicznej kariery wspomnianego doradcy Boniego: dziennikarz „Głosu Robotniczego” w czasach PRL, w III RP skarbnik u Leszka Millera, autor wywiadów rzek z Aleksandrem Kwaśniewskim. Krótko mówiąc: fachowiec.
Strona 5 – jak za państwowe pieniądze upijają się na szkoleniu inspektorzy od fotoradarów.
Strona 6 – minister Nowak „przypomniał” sobie o tym, że jednak ma zegarek i wypaśne auto, więc dopisał je do oświadczenia majątkowego. I opowieść o posłance PO z Olsztyna, którą sąd ukarał za to, że bezprawnie wywaliła z roboty swoją asystentkę, która nie chciała z prywatnych pieniędzy płacić za służbowe ciasto.
Strona 7 – jak MEN promuje kretyński podręcznik „Lekcja Równości” z którego można dowiedzieć się, że tańczenie poloneza to objaw homofobii, a Konopnicka była lesbijką. Uff, dosyć tego hejtu, dość siania nienawiści!
Skoro media tak niszczą niewinną Platformę, to nic dziwnego, że w sondażach jej spada. To wszystko woda na młyn odwetowców z PiS! I już czytam na stronie internetowej „Wyborczej”, że wedle najnowszego sondażu CBOS PiS wygrałby dziś wybory z PO w stosunku 26:23 proc. PiS prowadzi w CBOS-ie po raz pierwszy od roku 2007. Rozpacz na Czerskiej, popłoch w TVN, konsternacja w lewicowej blogosferze – co robić? Czy rekonstrukcja rządu uratuje sytuację? Ilu ministrów trzeba wymienić? Czterech, sześciu, ośmiu?
Z pomocą śpieszy mecenas Roman Giertych, występujący jako apolityczny autorytet. I powiada (wywiad dla „Rzeczpospolitej”), że Tusk musi wymienić Tuska, bo inaczej katastrofa. Zdaniem Giertycha jeśli Tusk nie ustąpi, to nie tylko PiS wygra wybory w stosunku 2 do 1 a Tusk „zostanie rozniesiony na szablach”, ale i zagrożona zostanie pozycja prezydenta Komorowskiego i jego szanse na reelekcję.
I tu wychodzi szydło z worka – komu kibicuje i w czyim interesie gra apolityczny mecenas. „Rzepa” i przechwycone przez pluszową pseudoprawicę „Uważam Rze” od dłuższego czasu zmieniają się w organ frakcji Komorowski-Sikorski-Giertych, czyli ekipy, która aż przebiera nogami, żeby Tuska na fotelu premiera zastąpić wesołym Radkiem. Wtedy – hulaj dusza! Giertych na sprawiedliwość, a Miś Kamiński do MSZ. A potem Marsjanie wylądują i dadzą wszystkim po cukierku.