Brała pieniądze, choć nie pracowała. Czy Gersdorf za to odpowie?

Brała pieniądze, choć nie pracowała. Czy Gersdorf za to odpowie?

Dodano: 
Prof. Małgorzata Gersdorf
Prof. Małgorzata Gersdorf Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Od momentu przejścia w stan spoczynku prof. Małgorzata Gersdorf pobiera pełne wynagrodzenie prezesa Sądu Najwyższego, a nie 75 proc. tej stawki – informuje "Gazeta Polska Codziennie".

Znowelizowana ustawa o SN przenosi Gersdorf w stan spoczynku. W takiej sytuacji powinna pobierać 3/4 swojego dotychczasowego wynagrodzenia. Pod decyzjami o wypłacie pełnego wynagrodzenia podpisywał się prezes Dariusz Zawistowski.

Rzecznik SN Michał Laskowski potwierdził w rozmowie z "GPC", że Gersdorf wciąż jest traktowana przez sąd jako pierwsza prezes i otrzymuje pensje odpowiednią dla tego stanowiska. Jak dodał, Gersdorf "samoograniczyła się" w pełnieniu swojej funkcji na rzecz Zawistowskiego. To nie wpłynęło jednak na jej zarobki.

Wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Andrzej Matusiewicz powiedział dziennikowi, że Gersdorf czeka za to "co najmniej odpowiedzialność dyscyplinarna".

– Przypomnę, że obowiązuje uchwała KRS o zasadach etyki zawodowej sędziów. Jeden z jej paragrafów mówi, że jeżeli sędzia w stanie czynnym lub spoczynku lekceważy obowiązujący w kraju porządek prawny, podlega karze dyscyplinarnej – ocenił poseł PiS.

Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym, sędziowie w wieku 65 lat (Gersdorf już go osiągnęła – red.) przechodzą w stan spoczynku, czyli na sędziowską emeryturę. Natomiast jeśli chcą orzekać dalej, muszą zwrócić się z taką prośbą do prezydenta. Gersdorf tego nie zrobiła. Jej zdaniem stanowisko pierwszego prezesa SN do 2020 roku gwarantuje jej konstytucja.

Czytaj też:
Sędziowie Sądu Najwyższego wrócili, ale odprawy zatrzymają w kieszeni

Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Czytaj także