Donald Tusk sugerował w swoim wpisie na Twitterze, że polskie władze wykorzystują publiczne pieniądze do szerzenia kłamstwa. Szef Rady Europejskiej wzywa też, aby protestować przeciwko takim praktykom. "Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować" – napisał były premier Polski.
"Panie TUSK i reszta pełzających puczystów wewnątrz i na zewnątrz,nieszanujący wyników demokratycznych wyborów w PL,ten wasz kolejny atak na Polskę,tym razem na obieg wolnej informacji i media TEŻ PRZETRZYMAMY Nawet Rosja mówi,że Prezesowi i PIS nie dacie rady" – odpowiedziała Tuskowi na Twitterze Krystyna Pawłowicz (pisownia wpisu oryginalna).
Mimo że Tusk nie sprecyzował o jakie konkretnie "kłamstwo" mu chodzi, to większość komentatorów jednoznacznie powiązała te słowa ze sprawą napadu na dziennikarkę TVP Magdalenę Ogórek. Słowa szefa Rady Europejskiej wywołały falę komentarzy.
Czytaj też:
Fala komentarzy po słowach Tuska. "Wolę świat, w którym świnie nie udają owiec"