Premier Mateusz Morawiecki poinformował o efektach rozmowy z premierem Czech ws. kopalni Turów. – Mając na uwadze zacieśnienie transgranicznej współpracy z Czechami wydaje się, że jesteśmy już bardzo bliscy porozumienia. W wyniku tego porozumienia Czechy zgodziły się wycofać wniosek do TSUE – powiedział szef polskiego rządu.
Kilka godzin później w sieci pojawiła się jednak informacja, że Czechy nie planują wycofania skargi z Trybunału. Komunikat ten wydaje się stać w sprzeczności z dobrą wiadomością, przekazaną w nocy przez premiera Morawieckiego.
Do sprawy odniósł się poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk. „Ten temat rozbudza bardzo wiele trolli, którym marzy się w tej sprawie "kompromitacja", "partactwo" i takie tam... To zwykła głupota, czy nienawiść do Polski?” – napisał polityk.
Oświadczenie Babisza
– Czechy nie planują wycofania z Trybunału Sprawiedliwości UE skargi na Polskę ws. kopalni Turów – ogłosił szef rządu w Pradze. – Na nic się nie zgodziłem. Pozew nadal obowiązuje – powiedział Andrej Babisz na konferencji prasowej.
Według portalu iRozhlas.cz, Babisz stwierdził, że nie było mowy o wycofaniu pozwu, a podczas negocjacji powstał jedynie wstępny projekt porozumienia. – Polska przyznała, że wydobycie szkodzi mieszkańcom Republiki Czeskiej. Odbyło się spotkanie ekspertów, na którym ustalono zarys ewentualnego porozumienia – powiedział czeski premier.
Rzecznik rządu uspokaja
Do licznych medialnych komunikatów na ten temat odniósł się na Twitterze rzecznik rządu Pitro Muller.
"Wczoraj odbyło się spotkanie zespołu, na którym ustalono ramy umowy między PL i Czechami. Porozumienia, w ramach którego zadeklarowano wycofanie skargi. Trwa przygotowanie finalnej umowy. Przed chwilą premierzy potwierdzili ustalenia przy porannym spotkaniu przed Radą Europejską" – poinformował.
"Pojawiające się w mediach przeinaczenia wynikają z faktu, że wycofanie skargi ma się odbyć po podpisaniu finalnego porozumienia. Co jest oczywiste przy tego typu umowach" – dodał.
twitterCzytaj też:
Babisz zaprzecza Morawieckiemu: Na nic się nie zgodziłem. Reaguje rzecznik rząduCzytaj też:
Wiech: Środek zastosowany przez TSUE jest bardzo rygorystyczny