1 czerwca Jaśkowiak uczestniczył w inauguracji projektu Studium Obywatelskiego im. Pawła Adamowicza w Europejskim Centrum Solidarności. Z ust polityka padły szokujące słowa.
– U nas ten pruski element, te 123 lata tej obecności w Prusach i to wszystko, co się z tym wiązało, jednak prowadzi do tego, że się świetnie rozumiemy, jeśli chodzi o Gdańsk, Wrocław i uważamy, że z wiedzy, z nauki warto czerpać, należy czerpać i w związku z tym tak dobrze się u siebie wzajemnie czujemy – powiedział Jaśkowiak.
Jaki: Niebywała wypowiedź, ale problem jest szerszy
Europoseł PiS Patryk Jaki zwrócił uwagę, że w polityce ciężko o ludzi idealnych, jednak każdy polski polityk powinien charakteryzować się pewną grupą przymiotów, takich jak m.in. o przywiązanie do własnego państwa i narodu. – Wydaje się to być oczywiste, wyświechtane. Tylko pytanie, czy naprawdę jest to dziś w Polsce oczywiste? – pyta w nagraniu na swoim kanale YouTube Jaki.
– Ten człowiek wspomniał o czasach okupacji, kiedy również jego miasto było okupowane. On uważa, że ten okres okupacji prowadzi do tego, że Polacy i Niemcy się dobrze rozumieją, i że należy z tego okresu czerpać. Czasy, o których on wspomina – szczególnie na jego terenie, w okolicach Wielkopolski – która była solą w oku ówczesnych Prus, to był tzw. Kulturkampf – mówił Jaki. Przypomniał, że urzędnicy mogli wówczas np. ocenić homilię czy kazanie danego księdza i gdy uznali je za niewłaściwie skierować duchownego do więzienia.
Eurodeputowany przypomniał również "rugi pruskie", czyli masowe przesiedlenia Polaków, a także działalność tzw. Komisji Kolonizacyjnej która zajmowała się wkupywaniem polskiego majtku. – To tez należy kultywować? – pytał retorycznie Jaki.
W dalszej części materiału Patryk Jaki tłumaczył, że problem ma szery wymiar, a wypowiedź prezydenta Poznania wpisuje się niestety w głębszy proces dotyczący elit III RP. Nawiązał m.in. do kwestii finansowania Rafał Trzaskowskiego przez środowiska niemieckie.
Czytaj też:
Tarczyński odniósł się do słów Jaśkowiaka. "Fundamentalna różnica"