Majchrowski zostanie odwołany? Poważne zaniedbania prezydenta Krakowa

Majchrowski zostanie odwołany? Poważne zaniedbania prezydenta Krakowa

Dodano: 
Redaktor Telewizji Trwam Robert Zawadzki oraz Piotr Górecki z JTL Property Holdings
Redaktor Telewizji Trwam Robert Zawadzki oraz Piotr Górecki z JTL Property Holdings Źródło:R. Zawadzki
Robert Zawadzki | Dlaczego władze Krakowa, z prezydentem Jackiem Majchrowskim na czele, bagatelizują zagrożenie, jakie mogą sprowadzić swoimi działaniami, a właściwie zaniedbaniami, na mieszkańców miasta?

Szkodliwe i niejednokrotnie bulwersujące działania polskich samorządów są opisywane w prasie coraz częściej. Gdy napłynęły do mnie niepokojące sygnały z Krakowa, jakoby tamtejsze władze bagatelizowały zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców w związku z podtopieniami, postanowiłem rozpocząć w tej sprawie własne śledztwo dziennikarskie. Po ustaleniu, że jedną z „ofiar” zaniedbań włodarzy może paść Kościół katolicki, byłem pewien, że jest to właśnie temat dla redaktora Telewizji Trwam.

Zaniedbania włodarzy miasta

W 2016 roku Spółka JTL Property Holding wygrała rozpisany przez Urząd Miasta Krakowa przetarg na oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości w Krakowie pod budowę pompowni powodziowej. Był to jeden z ważniejszych projektów, co potwierdzają raporty urzędników. Realizacja inwestycji była szczególnie istotna z punktu widzenia dzielnicy Dębniki i osiedla Podwawelskiego, których mieszkańcy wciąż mają w pamięci podtopienia z maja i czerwca 2010 roku. Niestety władze Krakowa odmawiają odkupienia kosztownego obiektu, włączonego do systemu MPWiK (obecnie WMK) już w ubiegłym roku. Co należy zaznaczyć, JTL Property Holding zrealizowała w wymaganym terminie cel określony w umowie użytkowania wieczystego, tj. w terminie 4 lat od zawarcia umowy.

Jak wynika z moich ustaleń, niewłaściwy nadzór właścicielski prezydenta Krakowa prof. dr hab. Jacka Majchrowskiego doprowadził do szeregu nieprawidłowości w zarządzaniu mieniem komunalnym, w szczególności polegających na bezumownym włączeniu do sieci wodociągowo-kanalizacyjnej MPWiK S.A. przepompowni powodziowej „Wilga” będącej własnością JTL Property Holding oraz eksploatacji tego majątku przez MPWiK S.A. bez żadnego tytułu prawnego. Co warto podkreślić, Majchrowski nie reaguje w ten sposób na przypadki braku zabezpieczenia interesów spółki MPWiK S.A. w Krakowie przez jej Zarząd. Prezydent w ramach nadzoru właścicielskiego nie podjął bowiem żadnych działań, które wyeliminowałyby bezczynność Zarządu w zakresie wykonania obowiązków wprost określonych w art. 49 § 2 Kodeksu cywilnego oraz art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (Dz.U. z 2020, poz. 2028), tj. odkupienia przepompowni „Wilga” przez przedsiębiorstwo wodociągowe.

Spółka JTL Property Holding uzyskała informacje od przedstawicieli MPWiK Sp. z o.o., że umowa o odkupienie przepompowni wraz z infrastrukturą techniczną, której treść – co istotne – nie budzi żadnych sporów pomiędzy JLT i MPWiK, nie może zostać podpisana, gdyż władze Miasta Krakowa odmawiają wyrażenia stosownej zgody. Jak przyznaje MPWiK, władze Krakowa stwierdziły, że nie wyrażają zgody na wydzielenie działki 578/4 do odrębnej księgi wieczystej i w rezultacie – na przejęcie przepompowni zlokalizowanej na tej działce. Jak wynika ze sprawozdania Zarządu MPWiK S.A. w Krakowie za 2019 r., MPWiK podejmowało w 2019 r. prace związane z nabyciem działki „nr 578/4 obręb 12 jednostka ewidencyjna Podgórze w rejonie ul. Ludwinowskiej pod pompownią budowaną przez JTL Property Holdings Limited Sp. komandytowa”. Zauważmy, że sprawozdanie Zarządu za 2019 r. podlegało zatwierdzeniu przez Walne Zebranie, co świadczy o tym, że Prezydent Miasta Krakowa, reprezentując tam Gminę Kraków, potwierdził wolę Zarządu o nabyciu konkretnej działki 578/4. Jednak problem ma stanowić rzekoma zmiana sposobu użytkowania nieruchomości, której miała dopuścić się Spółka.

Czy Majchrowski zostanie odwołany?

W obliczu takich wydarzeń poszkodowana Spółka musiała podjąć zdecydowane kroki. Do Rady Miasta Krakowa została skierowana skarga na prezydenta Jacka Majchrowskiego, która powinna zostać rozpatrzona w ciągu 30 dni. Co ciekawe, termin został przedłużony o 60 dni. Czy radni rzeczywiście potrzebują kwartału, aby zająć się jedną z kluczowych inwestycji Krakowa? Zaistniała sytuacja każe postawić pytanie, komu i z jakich powodów zależy na opóźnieniu przejęcia przepompowni. Niewywiązanie się z obowiązków zabezpieczenia przeciwpowodziowego miasta rzutuje na kompetencje włodarzy Krakowa. Wszak w interesie prezydenta Jacka Majchrowskiego, urzędników oraz Wodociągów Miasta Krakowa powinno być – przynajmniej teoretycznie – niezwłoczne doprowadzenie do przejęcia przepompowni, tak aby zabezpieczyć mieszkańców przez ewentualnymi skutkami powodzi. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie te fakty, gruntowne sprawdzenie decyzji i zaniechań konkretnych urzędników wydaje się w tej sprawie nieodzowne.

Jako że lokalne władze nie okazały się skore do współpracy, inwestor musiał wysłać stosowne pismo do wojewody małopolskiego o podjęcie działań w ramach nadzoru w stosunku do prezydenta Miasta Krakowa. W przypadku potwierdzenia przez Wojewodę nieprawidłowości, których dopuścił się Jacek Majchrowski, niewykluczony jest także wniosek do Prezesa Rady Ministrów o odwołanie prezydenta ze stanowiska. Ponadto odrębne pismo zostało skierowane do Prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. W tym przypadku wniosek dotyczy przeprowadzenia kontroli w zakresie gospodarki finansowej Krakowa. Jak wynika z treści dokumentu, poszkodowana Spółka domaga się „zaprzestanie łamania przepisów prawa przez prezydenta”.

„Przedstawiciele wodociągów zaznaczają, że kiedy firma wybuduje przepompownię, wystąpią o jej odkupienie po cenach rynkowych. – Nie ma niebezpieczeństwa, że przepłacimy za gotowy obiekt – zapewnia Robert Żurek i podkreśla, że deweloper będzie musiał przedstawić faktury i inne dokumenty poświadczające koszt inwestycji. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji gotową przepompownię podepnie do swojej sieci, więc prywatna spółka, jak twierdzi przedstawiciel wodociągów, musi ją im odsprzedać” – czytamy w artykule „Przepompownię dla Dębnik zbuduje prywatny inwestor?”, który ukazał się w 2016 roku na portalu Dziennika Polskiego. Jak wynika z przytoczonych wypowiedzi rzecznika Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (obecnie Wodociągi Miasta Krakowa), sytuacja była jasna i klarowna. Co się zatem zmieniło?

Co z życiem i zdrowiem mieszkańców Krakowa?

4 czerwca na antenie Telewizji Trwam ukazał się kolejny odcinek programu z serii „Zrozumieć Antycywilizację”. W czasie wywiadu „Lewicowy demontaż samorządowców”, który poprowadziłem, Piotr Górecki, przedstawiciel JTL Property Holding, wyjaśnił, do jakich zagrożeń mogą doprowadzić zaniedbania włodarzy miasta. W jego ocenie wiele wskazuje na to, że Urząd Miasta Krakowa działa ewidentnie na niekorzyść Kościoła katolickiego. Podtopienie grozi m.in. Kościołowi Matki Bożej Fatimskiej oraz zabytkowemu Kościołowi św. Bartłomieja, ale także choćby Szkole Podstawowej nr 25. Jak wskazał przedsiębiorca, jest to bardzo poważna sprawa, której nie powinniśmy bagatelizować:

– Na dzień dzisiejszy mamy sytuację taką, że całemu Osiedlu Podwawelskiemu grozi podtopienie, tak jak w 2010 roku. Z niewiadomych powodów miasto nie wyraża zgody na rzecz Wodociągów Miasta Krakowa i nie wykonuje uchwały Rady Miasta z 2020 roku w zakresie odkupu. Mamy w tym momencie stan zawieszenia. Gdyby doszło do sytuacji takiej, że poziom Wisły by się podniósł i doszłoby do zagrożenia powodziowego, całe Osiedle zostałoby zalane. Większość mieszkańców to osoby starsze, które niestety samodzielnie nie byłyby w stanie obronić swojego dobytku przed zalaniem – tłumaczył inwestor.

„Dębniki to dzielnica nisko położona, dlatego podczas ulewnych deszczy jest narażona na podtopienia. Kiedy poziom Wisły podnosi się, woda odprowadzana do rzeki kanalizacją deszczową cofa się i zalewa osiedla. Przepompownia pozwoli zapobiegać takim zdarzeniom. Instalacja będzie tłoczyć wodę pod ciśnieniem z kanałów burzowych do kolektora, a z niego bezpośrednio z powrotem do Wisły. Podczas gwałtownych burzy specjalne zastawki uniemożliwią cofanie się wody do kanałów burzowych” – czytamy we wspomnianym wcześniej artykule na portalu dziennikpolski24.pl.

Prezydent Jacek Majchrowski pełni swoją funkcję od 2002 r. Obiektywnie rzecz biorąc, miał wystarczająco dużo czasu, żeby zabezpieczyć zdrowie i życie mieszkańców Krakowa, w szczególności Dębnik (Os. Podwawelskiego), przed powodzią, ale z niewiadomych przyczyn nie zrobił tego. Czy naprawdę musi się powtórzyć tragedia z 2010 r., kiedy os. Podwawelskie i okolice były zalane, żeby prezydent zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie sprowadza na mieszkańców Krakowa, zaniedbując swoje obowiązki? Przepompownia została oddana do użytkowania we wrześniu 2020 r. i od tego czasu Jacek Majchrowski nie robi nic, aby doprowadzić do jej przejęcia i zapłaty za ciężko wykonaną pracę, której władze Krakowa przez ponad dziesięć lat nie potrafiły wykonać, tak aby mogła ochronić życie mieszkańców w przypadku zagrożenia powodziowego. Być może tworzenie kolejnych stref płatnego parkowania i ograniczanie pasów ruchu dla samochodów, nad którymi tak intensywnie pracuje magistrat, są ważniejsze dla Prezydenta Jacka Majchrowskiego niż bezpieczeństwo krakowian? Niestety urzędnicy Miasta Krakowa nie zareagowali na wiadomości i prośby o wyjaśnienie nurtujących mnie kwestii.

Robert Zawadzki jest dziennikarzem Telewizji Trwam.

Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także