Liczne pytania o skuteczność szczepionek. Głos krytyków

Liczne pytania o skuteczność szczepionek. Głos krytyków

Dodano: 
Szczepionka na tle polskiej flagi, zdjęcie ilustracyjne
Szczepionka na tle polskiej flagi, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
Mariusz Błochowiak | Na rynku zdążył się ukazać IV tom „Fałszywej pandemii. Krytyki naukowców i lekarzy” poświęcony szczepionkom, a my nadal jesteśmy świadkami „powtórki z historii” fałszywej pandemii świńskiej grypy, ale tym razem na dużo większą, bo globalną skalę.

Dzisiaj już wiemy, że ogłoszona przez WHO w 2009 roku pandemia była fake newsem, a szczepionki, które wówczas zostały zakupione przez różne kraje, nie tylko były zbędne od strony medycznej, ale również szkodliwe. Jedna z najłagodniejszych fal grypy została ogłoszona pandemią… Na szczęście ówczesna minister zdrowia, Ewa Kopacz, nie zakupiła szczepionek, a straszący dzisiaj koronawirusem portal onet.pl tak pisał ponad 10 lat temu:

Polska słusznie nie zakupiła szczepionek przeciwko grypie A/H1N1, nie ulegając w tej kwestii presji firm farmaceutycznych - podkreślali członkowie Komisji ds. Społecznych, Zdrowia i Rodziny Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE).

Minister Kopacz miała absolutnie rację, że wystąpiła przeciw postępowaniu koncernów farmaceutycznych - powiedział PAP Flynn. Jego zdaniem, inne rządy europejskie wydały niepotrzebnie miliony euro na te szczepionki, gdyż - jak powiedział - skala epidemii była wyolbrzymiona.

Także inny obecny na sali ekspert medyczny, były prezes Francuskiego Czerwonego Krzyża prof. Marc Gentilini powiedział na konferencji prasowej, że w sprawie walki z grypą A/H1N1 Polska może służyć za najlepszy wzór.

Komisja ds. Społecznych, Zdrowia i Rodziny ZPRE pracuje nad końcowym raportem, mającym wyjaśnić postępowanie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i rządów państw wobec zachorowań na grypę A/H1N1”.

Szwecja zaszczepiła wówczas ponad 50% swojej populacji, w tym również dzieci i młodzież, u których wystąpiło potem kilkaset przypadków narkolepsji. Wywołana przez szczepionki choroba była zupełnie „niepotrzebna”, ponieważ dzieci nie umierały z powodu świńskiej grypy. Prof. med. Sucharit Bhakdi, pracujący w Niemczech specjalista w dziedzinie mikrobiologii i epidemiologii chorób zakaźnych, był słusznie, jak pokazała historia, przeciwnikiem szczepień przeciw świńskiej grypie. Również dzisiaj ostrzega przed szczepieniami na koronawirusa:

Wskaźnik śmiertelności w przypadku świńskiej grypy faktycznie wynosił poniżej 0,02%, a więc nieco mniej niż w przypadku SARS-CoV-2, a zatem był niski.

Znaczyło to tyle, że statystycznie na 10 000 osób chorych na świńską grypę umierały dwie. W większości były to osoby starsze. Młodzi ludzie nie umierali. Podobnie wygląda to obecnie w przypadku SARS-CoV-2.

Niepożądane ciężkie powikłania (narkolepsja) po szczepionce na świńską grypę wystąpiły kilka miesięcy później i były brzemienne w skutki. Głównie w przypadku dzieci i młodzieży. Częstotliwość ich występowania wynosiła 1 na 10 000. Być może ktoś powie: „Jeśli uratowaliśmy 10 000 istnień i poświęciliśmy jedno zdrowie, to niech tak będzie“. Jednakże spośród tych 10 000 młodych osób i dzieci nikt nie umarł na świńską grypę. (*)

Szczepienie dzieci i młodzieży, podobnie zresztą jak osób w wieku do 65 lat, jest zupełnie nieuzasadnione naukowo, natomiast w przypadku osób powyżej 65 roku życia ewentualna korzyść jest nie udowodniona. Oddajmy ponownie głos prof. Bhakdiemu:

Ogólny wskaźnik śmiertelności wynosi średnio 0,15–0,2% [ang. infection fatality rate – stosunek ilości zgonów z powodu koronawirusa do liczby osób nim zakażonych – przyp. tłum.]. Może być nawet znacznie mniejszy, ponieważ liczba ta to bardzo szacunkowa wielkość. Osoby poniżej 65 roku życia praktycznie nigdy nie umierają z powodu infekcji SARS-CoV-2. Śmiertelność w tej grupie wynosi bowiem ok. 0,005–0,006%, maksymalnie 0,01%. W każdym razie jest marginalna.

Jednak w grupie powyżej 80 lat śmiertelność jest znacznie wyższa. Przyjmuje się, że wynosi ona 1–2%, bez względu na to, czy jest to śmiertelność z wirusem czy z powodu wirusa. Znaczy to tyle, że w przypadku wielu z tych osób wykrycie wirusa to kwestia przypadku, zbiegu okoliczności, gdyż to nie wirus był przyczyną ich śmierci.

[…] Stosunek ryzyka do korzyści u osób poniżej 65 roku życia jest „nieskończony”. Oznacza to tyle, że korzyść ze szczepionek konwencjonalnych i opartych na inżynierii genetycznej dla tych osób jest zerowa. Każde ryzyko jest w tym przypadku zbyt duże!

Stosunek ryzyka do korzyści u osób powyżej 65 roku życia: być może się kalkuluje. Należy to jednak potwierdzić po dokładnych badaniach przeprowadzonych na osobach z grup ryzyka. Nie wystarczy wykonać je na ludziach młodych, zdrowych, którzy potrafią lepiej się bronić przed negatywnymi skutkami szczepionki i dobrze sobie z nimi radzić w porównaniu z seniorami, którzy cierpią na różne choroby współistniejące. Szczepionkę należy przetestować pod kątem bezpieczeństwa na osobach starszych, zmagających się z innymi chorobami. Bez tego typu testów nigdy nie da się oszacować ryzyka i korzyści. (*)

Nie można zatem zgodzić się z tymi lekarzami czy naukowcami, którzy twierdzą, że osoby z grup ryzyka powinny się zaszczepić. Nie mamy wystarczającej wiedzy, twardych danych na temat „szczepionek”, by móc wydawać takie rekomendacje.

Wracając do kwestii szczepienia dzieci i młodzieży należy zdecydowanie stwierdzić, że są one nieuzasadnione medycznie, a ponadto narażają te grupę ludzi na powikłania i zgony, jak to miało miejsce podczas świńskiej grypy. Jak zauważa prof. med. Christianne Perronne, specjalista w zakresie chorób wewnętrznych, zakaźnych i tropikalnych, kierownik oddziału chorób zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego Raymond Poincaré w Paryżu.:

Dzieci przechodzą tę chorobę wyjątkowo łagodnie. Było wprawdzie kilka wyjątków. Jednak zdarza się to tak ekstremalnie rzadko, że prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań u dzieci jest bliskie zeru. (*)

Do takich samych wniosków doszli też statystyk Jason Oke i prof. med. Carl Heneghan z prestiżowego ośrodka medycyny opartej na dowodach (ang. The Centre for Evidence- Based Medicine), pracownicy Uniwersytetu w Oxfordzie, pisząc na łamach CEBM:

Śmiertelność wśród dzieci zdaje się bliska zeru (w przeciwieństwie do grypy), co jest uspokajające. (*)

Globalny eksperyment medyczny

Szczepionki, a właściwie preparaty genowe, nie zostały przetestowane, jeśli chodzi o niepożądane skutki uboczne, ponieważ nie upłynęło wystarczająco dużo czasu, by móc określić, jakie jest ich średnio- i długoterminowe działanie. Nie należy też zapominać, że preparaty szczepionkopodobne zostały dopuszczone jedynie w trybie warunkowym, a badania są kontynuowane po dopuszczeniu preparatów na rynek. Wszystkie „szczepionki” przeciw SARS-CoV-2 będące obecnie na rynku cierpią na ten sam grzech pierworodny – czas badań klinicznych w poszczególnych fazach został drastycznie skrócony (tzw. teleskopowanie). Przeciętny okres badania leków, w tym szczepionek, wynosi od 3 do prawie 8 lat. W przypadku SARS-CoV-2 mamy do czynienia z trwającym eksperymentem, któremu zostały poddane społeczeństwa potraktowane niczym króliki doświadczalne.

Koniecznie trzeba też uświadomić sobie, że preparaty przeciw SARS-CoV-2 nie są tradycyjnymi szczepionkami. Niestety ani politycy, ani rządowi eksperci nie informują nas o tym, bo wówczas, jak można przypuszczać, byłoby mniej chętnych do „wyszczepienia”. Szczepionką nie jest substancja, która nie zawiera antygenów zdolnych do łączenia się z przeciwciałami. Większość „szczepionek” przeciw SARS-CoV-2 nie zawiera antygenów, a jedynie instrukcję do ich wytworzenia, więc nie można ich nazwać szczepionkami. Zarówno mRNA, jak i konstrukty w „szczepionkach” wektorowych nie są antygenami. Zamiast wprowadzić ten konstrukt do bioreaktora, np. drożdży, wprowadza się go do naszych komórek. Tym razem to my mamy być bioreaktorami.

Nigdy wcześniej w żadnym kraju nie dopuszczono do obrotu „szczepionek” opartych na technologii mRNA czy wektorowych przeciwko chorobom zakaźnym u człowieka i to na skalę populacyjną. Mamy zatem do czynienia z gigantycznym, ogólnoświatowym eksperymentem przeprowadzanym na niemal całej ludzkości. Ewentualny przymus szczepień, czego nie należy wykluczać pomimo deklaracji polityków, będzie de facto zmuszaniem ludzi do wzięcia udziału w tym wielce ryzykownym i o potencjalnie wysokim wskaźniku zgonów doświadczeniu medycznym.

Prof. Stefan Hockertz, immunolog i toksykolog, były dyrektor Instytutu Eksperymentalnej i Klinicznej Toksykologii w Uniwersyteckim Centrum Medyczne Hamburg-Eppendorfie, nie pozostawia złudzeń co do olbrzymiego ryzyka niedopracowanych według rygorystycznych reguł „szczepionek”, stwierdzając:

Należy też liczyć się z tym, że w przypadku źle opracowanej szczepionki może dojść do zgonów ok. 0,1% populacji spośród wszystkich zaszczepionych osób, co w przypadku Niemiec [jeśli zaszczepi się całą populację, a więc 80 milionów ludzi – przyp. tłum.] oznaczałoby 80 tysięcy ludzi, [którzy] zmarliby przez to, że szczepionka nie została opracowana zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej. […] Ewentualna umieralność na poziomie 0,1% przy podaniu szczepionki to szacunek, który potwierdza moje doświadczenie. Zajmuję się tą tematyką od 30 lat. (*)

Nawet WHO przyznaje, że mRNA jest znanym stymulatorem nieswoistej odpowiedzi immunologicznej, co może prowadzić do powstania odczynów niepożądanych.

Do niespecyficznych odczynów niepożądanych wywoływanych przez samo mRNA zalicza się miopatię, kwasicę mleczanową, zapalenie trzustki, lipodystrofię, niealkoholowe stłuszczenie wątroby i uszkodzenie nerwów. Jeśli zmusimy nasze komórki do produkcji pożądanego białka i w efekcie do uzyskania przeciwciał, może dojść do zaburzenia tego procesu, co z kolei może prowadzić do wystąpienia chorób neurodegeneracyjnych, atrofii mięśniowej i nowotworów. W obliczu niedostatecznej wiedzy o przemianach mRNA, regulacji i procesach sygnałowych nie wiemy, jakie mechanizmy uruchomi w komórce produkt mRNA przeciw SARS-CoV-2, co oznacza, że nie ma gwarancji, iż powstanie zaprojektowane białko oraz że ulegnie zaplanowanym przemianom. Obserwowana „reakcja odpornościowa” u osób, które przyjęły produkt mRNA, może być jedynie reakcją na sam mRNA. Kwasy nukleinowe, a zwłaszcza RNA (w tym przypadku mRNA), wywołują silne stany zapalne, ponieważ są rozpoznawane przez nasz organizm jako obcy materiał genetyczny, obce DNA lub RNA.

Nieznane są także długofalowe skutki takiej terapii. Jednym z podnoszonych zagrożeń jest możliwość indukcji przez wprowadzony mRNA przekształcenia białek typu RDP: TDP-43 i FUS w formy prowadzące do chorób neurodegeneracyjnych. Podsumowując, wprowadzony produkt mRNA nie daje gwarancji bezpieczeństwa.

Konsekwencje masowych szczepień sięgają dalej poza niepożądane odczyny poszczepienne i zgony w wymiarze indywidualnym. Doktor Geert Vanden Bossche, wirusolog i jeden z czołowych badaczy szczepionkowych, ostrzega przed zgubnym masowym szczepieniem całej ludzkości przeciw koronawirusowi:

Zasięg interwencji człowieka w pandemię COVID-19 grozi globalną katastrofą niemającą sobie równych. […] Trudno zrozumieć, w jaki sposób obecna ingerencja człowieka może zapobiec przekształceniu się krążących po świecie wariantów wirusa w dzikiego, nieprzewidywalnego, zagrażającego wszystkim potwora.

Jak twierdzi, na skutek masowych szczepień starszych grup społeczeństwa możliwe jest …wzmocnienie zjadliwości wirusa w młodszej części populacji do takiego poziomu, że wystarczy niewiele, aby COVID-19 zmienił się w wysoce zaraźliwego wirusa, który całkowicie zignoruje zarówno wrodzoną, jak również nabytą odporność naszego systemu immunologicznego (bez względu na to, czy nabyte przeciwciała są wynikiem szczepienia czy też naturalnej infekcji).

Mechanizm, który doprowadza do powstania bardziej zjadliwego wariantu wirusa, bazuje na zjawisku selekcji genotypów. Przeciwciała likwidują tzw. dziką formę wirusa, tj. najliczniejszą (to na niego zostały zaprojektowane szczepionki). Jednak oprócz licznego mutanta jest też wiele rzadkich jego genotypów, które pod nieobecność tego dzikiego zajmą jego niszę. Te rzadkie genotypy intensywnie się replikują, ponieważ układ immunologiczny nie zauważa ich. Mówimy wówczas o ucieczce wirusa spod kontroli układu odpornościowego (ang. viral immune escape).

Powstanie bardziej zjadliwej formy wirusa na skutek szczepień nie jest teorią spiskową, ponieważ zostało już zaobserwowane w przypadku drobiu. Szczepienia kur przeciw wirusowi MDV prowadzone w latach 70. doprowadziły do powstania wariantu wirusa wywołującego cięższe objawy choroby i prawie 100-procentowej śmiertelności u niezaszczepionych, młodych osobników. Przed wprowadzeniem szczepień choroba dotyczyła tylko niektórych starszych osobników, rzadko też była śmiertelna.

Dlatego dr Bossche przepowiada wręcz katastrofę depopulacyjną, stwierdzając:

coraz trudniej wyobrazić sobie, że konsekwencje tej rozległej i błędnej interwencji człowieka w tę pandemię nie zmiotą z powierzchni Ziemi dużej części naszej populacji. Bardzo niewiele innych „strategii” pozwoliłoby na osiągnięcie tego samego poziomu skuteczności w przekształceniu względnie nieszkodliwego wirusa w broń biologiczną masowego rażenia. (*)

Remedium na to widzi w… szczepionce:

Paradoksalnie jedyną interwencją, która mogłaby umożliwić zakończenie tej pandemii (inną niż pozwolenie jej na katastrofalny przebieg) jest… szczepionka. (*)

Może właśnie o to chodzi, parafrazując Stefana Kisielewskiego, by bohatersko walczyć z problemami, które się samemu (politycy wespół z firmami farmaceutycznymi) tworzy i przy tym zarobić miliardy, jeśli nie biliony dolarów kosztem całych społeczeństw?

(*) „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”, tom 4.

Autorzy:

Dr Mariusz Błochowiak – doktor fizyki, pracował naukowo w Instytucie Maxa Plancka w Moguncji oraz instytucie badawczym SINTEF w Oslo. Opracował i opatrzył wstępem cztery tomy „Fałszywej pandemii. Krytyki naukowców i lekarzy”. Inicjator Instytutu Ordo Medicus (www.ordomedicus.org) na rzecz zdrowia, wolności, prawdy i niezależnej nauki.

Prof. Kornelia Polok i prof. Roman Zieliński - genetycy i biolodzy ewolucyjni, specjalizują się w bioinformatyce, biomatematyce, ewolucji molekularnej, genetyce populacyjnej, biotechnologii i genomice.

Okładka książki "Fałszywa pandemia" t. IV

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także