"Kto sieje wiatr, zbiera burzę". Grodzki o nastrojach antyszczepionkowych

"Kto sieje wiatr, zbiera burzę". Grodzki o nastrojach antyszczepionkowych

Dodano: 
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej Źródło:PAP / Marcin Obara
Nie ulegajmy dyktatowi antyszczepionkowców. Promujmy tych, którzy myślą o sobie, o innych, o swoich dzieciach, o rodzinie, o dziadkach i się zaszczepili – apeluje marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki.

Marszałek Senatu był w poniedziałek gościem programu "Fakty po Faktach" na antenie TVN 24. W rozmowie poruszony został wątek antyszczepionkowców. Ledwie wczoraj w jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim doszło do awantury pomiędzy grupą osób, która chciała wejść do placówki, a jej pracownikami. Musiała interweniować policja.

"To jest patologia"

Tomasz Grodzki podkreślił, że "jeżeli ktoś nie chce się szczepić, chociaż bardzo źle robi, to niech przynajmniej nie przeszkadza innym". – To jest nieakceptowalne i potępiam to w całej rozciągłości – oświadczył.

Jeśli chodzi o same nastroje antyszczepionkowe polityk przywołał przysłowie "kto sieje wiatr, zbiera burzę". – Nie chcę już przytaczać wypowiedzi pana prezydenta, że się nie szczepi, nie chce zapytać o rolę Kościoła, czy Kościół coś zrobił w tym, żeby zachęcić ludzi do szczepień. Wicepremier do spraw bezpieczeństwa, a nasze zdrowie, to też jest kwestia bezpieczeństwa. Oczekiwałbym od prezydenta mego kraju, żeby wystąpił z orędziem zachęcającym do szczepienia się – powiedział, dodając iż jest to sprawa ważna dla wszystkich obywateli.

Grodzki wyraził pogląd, iż uleganie dyktatowi antyszczepionkowców, "kosztem ludzi, którzy dbają o siebie, o swoje zdrowie i o zdrowie innych, czyli tych, którzy się zaszczepili, to jest patologia". – Nie możemy ulegać takim dyktatom. Trzeba zrobić wszystko, żeby jak najszybciej zaszczepić jak największą część polskiej populacji. Wtedy czwarta fala może wyglądać inaczej, nawet jeżeli dużo ludzi zachoruje, to będzie ogromna nadzieja, że mniej umrze tak jak to się dzieje choćby w Wielkiej Brytanii – mówił dalej.

"Nie dopuściłbym do tego w Senacie"

Marszałek izby wyższej odniósł się też do parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu, którego działalność określił jako "kpinę". – No z jednej strony w parlamencie dziwaczne zespoły powstawały od wybuchających parówek, czy tego typu bzdur. Natomiast ten zespół ewidentnie działa ze szkodą dla populacji polskiej i to trzeba sobie jasno powiedzieć. Na miejscu pani marszałek Witek bym się zastanowił czy takiego zespołu nie rozwiązać. Natomiast nie dopuściłbym, żeby on powstał w Senacie – oświadczył.

Przypomnijmy, że Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu - według jego inicjatorów - ma za zadanie monitorowanie i analizowanie problemów związanych z poszanowaniem i ochroną konstytucyjnie gwarantowanych praw i wolności obywatelskich w obliczu wyzwań dot. bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego i podejmowanie interwencji.

Czytaj też:
"Tu nie ma z kim dyskutować". Niedzielski o ataku na punkt szczepień
Czytaj też:
Kraska: Jestem przerażony tym, co stało się w Grodzisku Mazowieckim

Źródło: 300polityka.pl / Twitter, TVN24
Czytaj także