WC ŚWIAT | Wojciech Cejrowski korespondencja z USA.
Jestem w PL, mieszkam na wsi mego dzieciństwa, robię żniwa i uprawiam intensywne życie rodzinne. Nie było mnie tu pół roku, więc nadrabiam. Latem spotykają się u nas nagminnie wszyscy ze wszystkimi, a ponieważ mieszkamy na kupie, to z wizytą do ciotki czy kuzyna idzie się parę kroków polną drogą i już. Ciotka na obiad woła bez telefonu – po prostu krzyczy przez płot. Tak wygląda pierwsza połowa tygodnia, a we czwartki, piątki i soboty stoję na Jarmarku Dominikańskim i tam z kolei spotykam się ze wszystkimi przyjaciółmi z Trójmiasta. Nie było mnie pół roku, więc nadrabiamy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.