Jestem w PL, mieszkam na wsi mego dzieciństwa, robię żniwa i uprawiam intensywne życie rodzinne. Nie było mnie tu pół roku, więc nadrabiam. Latem spotykają się u nas nagminnie wszyscy ze wszystkimi, a ponieważ mieszkamy na kupie, to z wizytą do ciotki czy kuzyna idzie się parę kroków polną drogą i już. Ciotka na obiad woła bez telefonu – po prostu krzyczy przez płot. Tak wygląda pierwsza połowa tygodnia, a we czwartki, piątki i soboty stoję na Jarmarku Dominikańskim i tam z kolei spotykam się ze wszystkimi przyjaciółmi z Trójmiasta. Nie było mnie pół roku, więc nadrabiamy.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.